Doda mówi o stanie przedzawałowym. Reakcja na silny stres przez aferę z Haidarem
To bardzo nerwowy czas w życiu Dody. Sądowa wojna z jej byłym partnerem przybrała na sile. Po ukazaniu się artykułu, który ujawnił nieścisłości w sprawie Dody i Emila Haidara, piosenkarka trafiła do szpitala. Reakcja na stres mogła skończyć się tragedią.
Ostatnio informowaliśmy, że na temat Dody pojawił się artykuł "Kto chce zniszczyć Dodę?". Po pubikacji materiału w sieci rozpętała się burza. Autor wyjawił w nim fakty, które wstrząsnęły artystką. - Jestem roztrzęsiona i od wczoraj nie mogę dojść do siebie - pisała wówczas Doda. Ale to nie wszystko. Piosenkarka zaistniałą sytuacją przejęła się tak bardzo, że podejrzewała u siebie stan przedzawałowy.
ZOBACZ TAKŻE: Kajra rozczulająco o synu: Jest jak Sławomir, budzi się i śpiewa
Rabczewska wierzyła, że media staną po jej stronie i nagłośnią sprawę. W końcu ktoś celowo chciał ją wrobić i zniszczyć jej karierę. Ona sama niejednokrotnie stawała na wysokości zadania i pomagała słabszym. Jednak na próżno było szukać odzewu mediów.
Piosenkarka zaapelowała wówczas do fanów na swoim profilu na Instagramie, deklarując, że już nigdy nie będzie tą samą osobą.
Rabczewska sprawą przejęła się tak bardzo, że trafiła do szpitala.
- Myślę, że miałam wstęp do zawału, nigdy wcześniej nie czułam się tak źle, nawet latając samolotami, których się boję - wyznała Doda w rozmowie z "Plotkiem".
Problemy z sercem były odpowiedzią na stres.