Doda nie może doczekać się rozwodu. "Odważyłam się być singielką przed czterdziestką"
Wokalistka właśnie jest w trakcie drugiego rozwodu. Zapewnia jednak, że nie odbiera tego jako swojej porażki. Doda próbuje przekonać inne kobiety, aby nie trwały w nieszczęśliwych związkach.
Doda kilka miesięcy temu ogłosiła rozstanie z mężem, producentem filmowym Emilem Stępniem. Para właśnie czeka na premierę ich wspólnego "dziecka", czyli ekranizacji "Dziewczyn z Dubaju". Niestety relacje między byłymi kochankami są bardzo napięte. Nie zapowiada się na łatwy i szybki rozwód.
Mimo to gwiazda jest dobrej myśli. Zapewnia, że jest zadowolona z decyzji o rozwodzie, a wręcz dumna z siebie, że nie uległa społecznej presji i nie boi się znowu być sama. Wprost nazywa siebie singielką, choć od dłuższego czasu w mediach społecznościowych, a ostatnio i na imprezach branżowych pojawia się u jej boku amerykański model Max Hodges.
"Tak sobie myślę… Za 3 'chwile' kończę 38 lat, za chwilę będę mieć drugi rozwód i zaczynać wszystko od nowa… i już mnie to w ogóle nie przeraża. Cieszę się, że odważyłam się być singielką przed czterdziestką wbrew ogólnej presji, oczekiwaniom i wewnętrznemu dyskomfortowi. Bo niby czemu bardziej 'komfortowy' ma być przyklejony sztuczny uśmiech i pozycja społeczna gwarantowana ramieniem, które tak naprawdę nie daje żadnego oparcia? Koniec z tym" - napisała na Instagramie.
Stara miłość nie rdzewieje. Gwiazdorskie pary po przejściach
Doda zachęca inne kobiety, aby nie rezygnowały z siebie i nie tkwiły w nieszczęśliwych związkach na siłę.
"Wiek nie przekreśla szansy na lepsze jutro i nie zmusza do tkwienia w relacjach, przez które jesteście nieszczęśliwe. I bycie samemu z wyboru jest sto razy lepsze niż bycie samotnym z konieczności. Nie boje się być sama, lubię to. Wewnętrzny spokój i szczęście jest więcej warte niż opinia innych" - podsumowała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram