[GALERIA]
Choć pandemia koronawirusa wciąż zbiera na świecie tragiczne żniwo, nie wszyscy wierzą w jej istnienie. Jest spora grupa osób, która uważa, że COVID-19 to jedynie wymysł polityków, mediów i firm farmaceutycznych, które chcą zarobić na panice i strachu. Do tego grona należą też niektóre gwiazdy m.in. Tomasz Karolak, Viola Kołakowska, Edyta Górniak i Ivan Komarenko. Swoich poglądów w tym temacie nie kryje też Doda, która regularnie podważa istnienie zagrożenia.
Mało tego, piosenkarka nie zmieniła zdania nawet wtedy, gdy otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa. I to dwukrotnie. Poznajcie szczegóły.
Doda wyjechała do Meksyku
Pandemia koronawirusa wciąż nie odpuszcza i utrudnia codzienne życie. Choć większość z nas ograniczyła podróżowanie zarówno po Polsce, jak i poza nią, wciąż znajdują się tacy, dla których urlop pod palmą to niemalże obowiązek. Jako że w wielu krajach Unii Europejskich, podobnie jak u nas, panują liczne obostrzenia, szczególnym powodzeniem cieszą się naprawdę dalekie, egzotyczne kierunki - zwłaszcza te, które od turystów nie wymagają testów na koronawirusa. Najmodniejsze wśród gwiazd kierunki to: Dominikana, Zanzibar i Meksyk. W tej ostatniej lokalizacji odpoczywa (i to od kilku tygodni) m.in. Doda.
Doda zorganizowała transmisję na żywo z fanami
Ostatnio z okazji swoich 37. urodzin Doda zorganizowała tzw. live na Instagramie. W pewnym momencie internauci zaczęli wypytywać ją, czy przebywając w Meksyku, nie boi się zachorować na COVID-19. Piosenkarka, nie dość, że odpowiedziała na to pytanie, to przyznała, że zakażenie koronawirusem ma już dawno za sobą. I to dwukrotne.
- Nie boję się, bo już miałam go dwa razy. Serio. Kochani, ja od początku mówiłam, że nie podważam istnienia wirusa. Natomiast cała nadmuchana pandemia wyolbrzymiana do niebotycznych wręcz rozmiarów, niszcząca ludzi, ich biznesy i zdrowie... Wiele innych chorób jest spychanych na dalszy plan. I tylko ze względu na mniejszość cała większość musi cierpieć, bankrutować i niszczyć wszystko to, na co pracowała całymi latami, to jest dla mnie absurd. I oczywiście życzono mi tego COVID-a, że będę inaczej gadać, jak sama zachoruję. No jakoś sama zachorowałam i inaczej nie gadałam - powiedziała.
Doda wyjaśniła fanom kwestię sylwestra
Fani pytali też o powód, dla którego Doda nie piła alkoholu podczas ostatniego sylwestra. Część z nich podejrzewała, że gwiazda jest w ciąży. Prawda okazała się jednak zupełnie inna.
- Dlatego, że byłam bezpośrednio po chorobie i chciałam się zregenerować. Jak chcecie zobaczyć, jak wyglądałam po Covidzie, to obejrzyjcie sobie moje występy sylwestrowe. Nie wyglądam tam jak osoba, która nie może złapać oddechu, ani tym bardziej nie wie, co się dzieje na scenie. A fakt, że nie obwieszczałam tego na Instagramie na prawo i lewo, nie chlapałam jęzorem o celebrycie koronie, to nie znaczy, że go nie miałam - wyjaśniła i dodała, że drugi raz zachorowała przez Marię Sadowską.
- Za drugim razem czułam się źle tylko przez dwa dni. Maryśka chciała mi sprzedać. Siedziałyśmy cały dzień razem, robiłyśmy coś tam z filmem. Ale ja sobie poradziłam - stwierdziła.
Doda nie boi się koronawirusa
Na koniec spotkania z fanami Doda podkreśliła, że nie boi się znów zachorować.
- Teraz totalnie jestem wyluzowana w tym Meksyku, bo wiem, że jestem bezpieczna na jakiś czas. A na jaki? To zobaczymy. Nie mam problemu z tym, by przechorować to trzeci czy czwarty raz, tak jak grypę miałam kilka razy w życiu. Naprawdę bardzo współczuję tym, którzy przechodzą to ciężko, ale może po prostu warto zadbać o swoje zdrowie wcześniej - podsumowała na Instagramie.