Dla Dody to nie był dobry czas. "Byłam w rozsypce". Wreszcie nic nie ukrywa
Piosenkarka postanowiła opowiedzieć o tym, co działo się w jej życiu przez ostatnie dwa lata. Okazuje się, że to pierwsze od dłuższego czasu święta, które nie były smutne.
Jakiś czas temu Doda wyznała, że od dwóch lat jej małżeństwo istniało jedynie na papierze, a życie z Emilem Stępniem było koszmarem. Wokalistka przyznała, że po roku terapii i brania leków antydepresyjnych w końcu jest gotowa, żeby opowiedzieć, jak naprawdę wyglądało jej życie, gdy na Instagramie publikowała radosne zdjęcia.
Teraz Rabczewska pytana o Boże Narodzenie wyznała, że przez ostatnie lata właściwie nie obchodziła świąt.
- Dwa ostatnie lata były dla mnie ciężkie. Udawałam, że wszystko jest ok, a w środku byłam w rozsypce. Nie cieszyły mnie wtedy święta - zdradziła gwiazda w rozmowie z "Super Expressem".
Po rozwodzie Doda wraca do formy. Z pewnością pomaga jej w tym sukces "Dziewczyn z Dubaju", którym chętnie się chwali. Wokalistka nie ukrywa, że tegoroczne Boże Narodzenie spędzi w zupełnie innej atmosferze.
- W tym roku wreszcie jest inaczej. Ubrałam już nawet choinkę - koniecznie sztuczną, która służy przez lata i jest ekologiczna - jestem przeciwnikiem wycinania żywych choinek. Poczułam atmosferę świąt, nie mogę się ich doczekać i cieszę się, że spędzę je z rodzicami. Wreszcie i dla mnie to będą wesołe święta! - powiedziała w rozmowie z tabloidem tuż przed Bożym Narodzeniem.
Rabczewska na swoim profilu na Instagramie pokazała już zdjęcia z prezentami, a w Wigilię zamieściła wymowny komentarz: "W tym roku byłam silna, w przyszłym chcę być szczęśliwa" - napisała.