Doda usłyszała nowe zarzuty. Podejrzanym grozi 8 lat pozbawienia wolności

Doda znalazła się w grupie osób, którym Prokuratura przedstawiła zarzuty składania fałszywych zeznań. Rzecz dotyczy jednego ze śledztw, które zakończyło się w grudniu 2017 r. skierowaniem do Sądu aktu oskarżenia przeciwko Jerzemu Ch. oraz Markowi W. Obaj mężczyźni są oskarżeni o dokonanie oszustwa na szkodę Emila Ś. na kwotę prawie 175 tys zł.

Według Prokuratury oskarżeni mieli wprowadzić Emila Ś. w błąd, obiecując mu możliwość "załatwienia określonych spraw i na jego zlecenie, za wynagrodzeniem, mieli podjąć się działań ukierunkowanych na doprowadzenie do zawarcia ugody pomiędzy Emilem H, a Dorotą R". W całą sprawę mieli być zaangażowani byli i obecni funkcjonariusze ABW i CBŚ.

Prokuratura utrzymuje, że Dorota R. 11 maja 2017 r. złożyła fałszywe zeznania, mówiąc, że o próbach załatwienia sprawy przez Emila Ś. dowiedziała się w styczniu 2017 r. "W rzeczywistości, co najmniej od 13 grudnia 2016 r. była świadoma, że Emil Ś. podejmował działania w tym zakresie".

W toku śledztwa ustalono, że Dorota R. 13 grudnia 2016 r. na terenie Hotelu Marriott w Warszawie spotkała się z Emilem Ś, Jerzym Ch. I Jackiem M. Właśnie wtedy mieli oni ustalić działania skierowane przeciwko Emilowi H., byłemu partnerowi Dody.

- Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Złożyli wyjaśniania pozostające w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Po ogłoszeniu zarzutów i złożeniu wyjaśnień, czynności przesłuchania zostały zakończone - czytamy w oświadczeniu Prokuratury. Wobec podejrzanych nie zastosowano środków zapobiegawczych, gdyż "biorąc pod uwagę zebrany w sprawie materiał dowodowy, nie pozostawiający wątpliwości co do sprawstwa podejrzanych, ewentualne próby ustalenia wspólnej wersji przebiegu wydarzeń, nie będą miały znaczenia bądź też będą bezskuteczne procesowo".