Dorota Gardias wychodzi na prostą. Po kwarantannie ma jeden cel
Dorota Gardias przez koronawirusa trafiła na kilka dni do szpitala. Na szczęście jej stan szybko się poprawił i pogodynka już nie może się doczekać, aż wyjdzie z domu i pójdzie w wymarzone miejsce.
Na początku października media obiegła informacja, że Dorota Gardias wraz z córką Hanią przebywa w jednym z warszawskich szpitali z powodu zarażenia koronawirusem. Pierwsze doniesienia były bardzo niepokojące, stan pogodynki miał być bardzo poważny.
Po kilku dniach wyszła jednak ze szpitala i zamknęła się w domowej izolacji. Do swoich fanów odezwała się na Instagramie, nagrywając serie filmików na InstaStories.
Dlaczego Blanka i Baron się rozstali?
- Cieszę się ze już wychodzę na prostą, a właściwie już na niej jestem – mówiła Gardias, która po opuszczeniu szpitala robiła testy na koronawirusa. Teraz zdradziła, że ostatni test dał wynik ujemny, ale pogodynka jeszcze nie może wychodzić z domu.
- Zostało kilka dni izolacji i będzie można wyjść na zewnątrz – wyznała Gardias, która nie może się doczekać, aż pójdzie na spacer do lasu z córką i pieskiem. – Troszkę pospacerować i pooddychać świeżym powietrzem.
Gardias opowiadała, że ten czas zamknięcia wykorzystuje na odpoczynek i zadbanie o własny organizm. Kończy książkę, słucha podcastów. Nie narzeka, ale odlicza dni do momentu, aż wreszcie będzie mogła wyjść z domu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram