Dorota Kamińska o odejściu brata. "Stres jest jedynym wytłumaczeniem"
Dorota Kamińska przyznaje, że z trudem odnajduje się w rzeczywistości bez jej brata Emiliana. Aktorka otworzyła się na temat straty i wyznała, co jej zdaniem mogło być przyczyną śmierci Kamińskiego.
Dorota Kamińska w rozmowie z "Faktem" otworzyła się na temat życia prywatnego. Nie kryje, że bardzo przeżyła śmierć brata, Emiliana, i nadal trudno jej się pogodzić z tym faktem. Dodaje też, że ostatni czas mocno ją doświadczył.
- Ostatnie pięć lat mnie nie rozpieszczało. Straciłam wszystkie najbliższe mi osoby, mamę, ojca i brata. Niełatwo o tym mówić - wyznała.
Zobacz wideo: Odeszli w 2022 r. Pozostaną w naszej pamięci
Śmierć Emiliana Kamińskiego była dla jego najbliższych ogromnym ciosem. Nagłe odejście aktora wywołało też w mediach lawinę spekulacji. Wielu znajomym z branży trudno było się pogodzić z jego odejściem, toteż pojawiły się domysły na temat jego poważnej choroby. Nie było wszak tajemnicą, że miał kłopoty zdrowotne. Siostra aktora nie wierzy w tę teorię.
- Nigdy nie palił, więc rak płuc to ostatnia choroba, o którą można by go podejrzewać. Genetyka też na to nie wskazywała, bo w naszej rodzinie nie było nowotworów, głównie choroby serca. Więc stres jest jedynym wytłumaczeniem - dodała.
Kamińska przyznała też, że bezcenna jest dla niej teraz obecność rodziny. Wraz z bliskimi Emiliana spełnia jego ostatnią wolę i opiekuje się Teatrem Kamienica.
- Gram i uczestniczę w życiu teatru. Jestem w stałym kontakcie z Justyną i Kajetanem. Bratową i bratankiem. Wspólnie omawiamy wiele spraw - opowiadała.
Wspomniała też, że zdążyła jeszcze pracować na deskach teatru z nieodżałowanym bratem. - To bardzo zabawny spektakl "Metoda na wnuczka". Publiczność świetnie się na nim bawi. To była przedostatnia sztuka, którą wyreżyserował Emilian. Cieszę się, że udało mi się ten ostatni raz z nim pracować. Potem była tylko jedna sztuka "Wariatkowo" i się skończyło - wspominała.