Wnuczki królowej wyszły przed końcem. Wszyscy odwracali głowy
W poniedziałek 19 września odbył się uroczysty pogrzeb Elżbiety II. Kamery telewizyjne godzinami pokazywały pogrążonych w żałobie członków rodziny królewskiej. Uchwyciły też dziwne zachowanie dwóch księżnych, które wyszły z kościoła przed zakończeniem ceremonii.
Trumna z ciałem Elżbiety II została wprowadzona na barkach ośmiu żołnierzy punktualnie w południe. W Opactwie Westminsterskim czekali już wszyscy najważniejsi goście - członkowie rodziny królewskiej, głowy państw itd. Z brzegu w pierwszym rzędzie siedział król Karol III ze swoją małżonką Camillą, a tuż za nimi znalazło się miejsce dla Harry’ego i Meghan.
Obok zbuntowanego księcia i jego amerykańskiej żony usiadła księżniczka Beatrice z mężem Edoardo Mapelli Mozzim. Ku zdziwieniu wszystkich tam obecnych, Beatrice w pewnym momencie wstała z miejsca i podążyła w kierunku wyjścia.
Tak samo zachowała się jej młodsza siostra Eugenia, która również siedziała blisko trumny ze swoim mężem Jackiem Brooksbankiem. Nie wiadomo, co kierowało córkami księcia Andrzeja i Sary Ferguson. W transmisji telewizyjnej widać było, że matka księżnych również chciała wyjść z kościoła, ale powiedziano jej, by została.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zachowanie księżnych Yorku zaskoczyło nie tylko widzów komentujących zajście na Twitterze, ale także innych członków rodziny królewskiej, którzy odwracali głowy. Po zakończeniu ceremonii w Opactwie Westminsterskim okazało się, że Eugenia i Beatrice stały przed świątynią i czekały na wyprowadzenie trumny. Dopiero wtedy wsiadły do limuzyny i odjechały do Zamku w Windsorze, gdzie ciało królowej zostało złożone w grobowcu.
Eugenia i Beatrice w tygodniu poprzedzającym pogrzeb królowej, a ich ukochanej babci, bardzo przeżywały jej odejście. Nie kryły łez, gdy oglądały kwiaty złożone przed Pałacem Buckingham i wspólnie zamieściły w mediach społecznościowych emocjonalne pożegnanie.
"Najdroższa Babciu, nie byłyśmy w stanie wyrazić słowami naszych uczuć, odkąd nas zostawiłaś. Były łzy i śmiech, cisza i paplanina, uściski i samotność po stracie naszej ukochanej Królowej i naszej ukochanej Babci" - pisały córki Andrzeja.