Ma dość. Idzie do sądu kościelnego
Wokalistka nie chce już odkładać tej sprawy na później. Edyta Górniak w końcu zdecydowała, że chce wziąć "rozwód kościelny" z Dariuszem K.
Edyta Górniak i Dariusz K. byli małżeństwem przez niecałe 5 lat. Para pobrała się w listopadzie 2005 roku, a rozwiodła w lutym 2010 roku. Owocem związku jest syn Alan, który ma już 16 lat. Chłopak przez długi czas nie chciał utrzymywać kontaktu z ojcem. Mężczyzna także nie kontaktuje się z synem i nie płaci alimentów, mimo że chłopak wciąż się uczy.
Wszystko przez wypadek, który miał miejsce w 2014 roku. Muzyk prowadził samochód pod wpływem narkotyków i na pasach śmiertelnie potrącił starszą kobietę. Dariusz K. został skazany na 6 lat pozbawienia wolności, ale w kwietniu 2020 roku wyszedł na wolność.
Edyta Górniak chce unieważnienia małżeństwa z Dariuszem K.
Wokalistka już w 2017 roku wspominała o tym, że chce wziąć "rozwód kościelny". Rozmawiała wówczas z księdzem i kompletowała dokumenty. Teraz temat powrócił jak bumerang. "Zbiera teraz materiał dowodowy. Bardzo zależy jej na unieważnieniu swojego małżeństwa w kościele" - czytamy w magazynie "Świat i Ludzie". Edytę Górniak bardzo męczy fakt, "że przed obliczem Boga nadal jest żoną Dariusza K.".
Mimo że piosenkarka zwracała się z tym tematem do wielu duchownych, ich zdania były podzielone. To sprawiło, że Edyta Górniak wahała się z podjęciem decyzji o złożeniu dokumentów rozwodowych i odkładała decyzję na później. Jednak po opuszczeniu przez Dariusza K. więzienia, gwiazda zdecydowała, że nie będzie dłużej zwlekać z "rozwodem kościelnym".
Jak podaje magazyn "Świat i Ludzie", wokalistkę upewnił w swojej decyzji "zaprzyjaźniony ksiądz". Duchowny uważa, że "Dariusz K. daje powody, by kościół pozytywnie rozpatrzył sprawę pani Edyty".
"Rozwód kościelny" może trwać nawet kilka lat. Na początku dokumenty trafią do sądu I instancji, później strony mają jeszcze czas na wniesienie apelacji od wyroku.