Edyta Olszówka: Przypięto jej łatkę rozbijającej rodziny femme fatale
Za romans zapłaciła wysoką cenę
Uznawana za jedną ze zdolniejszych studentek łódzkiej szkoły filmowej, wielokrotnie wyróżniania na festiwalach, grywała u boku najlepszych polskich aktorów. Szanowana w branży, lubiana przez kolegów ze środowiska artystycznego, ceniona przez widzów.
Wystarczył jednak jeden fałszywy ruch, by jej życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Piotra Machalicę nazywała mężczyzną swojego życia, a ich kilkuletni związek, choć burzliwy, wydawał się nader udany.
Za ten romans zapłaciła jednak wysoką cenę. Kiedy zaczęli się spotykać, Machalica był jeszcze żonaty i Olszówce natychmiast przypięto łatkę rozbijającej rodziny femme fatale. Nie pomagały żadne wyjaśnienia. Brukowce chętnie nakręcały spiralę nienawiści wymierzoną w kochanków. A potem, gdy Machalica zostawił aktorkę dla młodszej kobiety, triumfowały, że sprawiedliwości stało się zadość.
Kuzyn chłopaka
Edyta Olszówka nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej, a Piotr Machalica nie był pierwszym aktorem, który stracił dla niej głowę.
Jeszcze będąc uczennicą liceum w Koninie, poznała Szymona Bobrowskiego. Od razu nawiązała się między nimi nić porozumienia, lecz choć przypadli sobie do gustu, Olszówka uznała, że nie mogą być razem.
- Podobał mi się. Ale był kuzynem mojego chłopaka, więc było to nieco niewygodne - opowiadała w programie "Dzień Dobry TVN".
Przyjacielskie rozstanie
To Olszówka namówiła Bobrowskiego - który zamierzał studiować medycynę - by tak jak i ona spróbował dostać się do szkoły filmowej.
- Miałam bzika na punkcie jego talentu aktorskiego - wspominała.
On, zakochany, dał się przekonać. Dopiero na studiach, kiedy oboje byli już wolni, postanowili zostać parą.
Świetnie się dogadywali i wydawali się dla siebie stworzeni. Ale ich uczucie nie przetrwało - rozstali się, kiedy aktorka postanowiła wyprowadzić się do Warszawy.
Mimo to do dziś pozostają w dobrych relacjach i kilka razy spotkali się na scenie.
- Nasza znajomość jest niezwykle intensywna, targana wichrami i ciszami, mam nadzieję, rozwojowa i nieskończona - stwierdził Bobrowski na czacie w "Dzień Dobry TVN".
Rozbite małżeństwo
Olszówka niedługo była sama. Chociaż coraz częściej widywano ją w towarzystwie Piotra Machalicy, mało kto podejrzewał romans. W końcu aktor uchodził za przykładnego męża i ojca.
Swoją żonę, Małgorzatę, poznał na studiach aktorskich. Zakochali się, pobrali i doczekali dzieci. Podczas gdy on brylował na ekranie, jego żona zrezygnowała z kariery, by zajmować się domem. Wydawali się idealną parą i nikt nie spodziewał się, że w ich związku może pojawić się jakikolwiek kryzys.
Małżonkowie prowadzili wspólny interes, ale biznes nie wypalił. Problemy finansowe doprowadziły do konfliktów w związku i Machalica odszedł od żony, szukając szczęścia w ramionach młodszej o 16 lat przyjaciółki - Olszówki.
Zniszczeni przez tabloidy
Tabloidy miały używanie. Machalicę nazywano wyrodnym ojcem i zdradzieckim mężem, Olszówkę modliszką, która czai się na cudzych mężów. W gazetach ukazywały się dramatyczne wyznania byłej żony aktora.
Machalica, zaszczuty przez prasę, zmagał się z depresją i nerwicą, w dodatku nie otrząsnął się jeszcze po tragicznej śmierci ojca. W tych trudnych chwilach wspierała go Olszówka. Początkowo jako przyjaciółka, potem przyjaźń przerodziła się w coś więcej.
- Znaliśmy się z Piotrem od 10 lat ze wspólnej pracy w teatrze - opowiadała w "Gali". - Związek zrodził się z przyjaźni. Na początku nie miało to nic wspólnego z miłością.
- Byłem totalnie potłuczony życiowo. Po wielu bojach z samym sobą doszedłem do wniosku, że już dłużej nie wytrzymam we własnym małżeństwie - wtórował jej Machalica, zapewniając, że odszedł od żony nie dla Olszówki, ale dla siebie. - Mimo że znałem Edytę od wielu lat, nigdy nie traktowałem jej jako swojej potencjalnej partnerki. Kiedy jednak w takiej życiowej pustce ludzie zaczynają się dogadywać, odnajdują wiele wspólnych cech. W pewnym momencie poczułem, że jestem w Edycie potwornie zakochany.
Walka z mediami
Przez kilka lat byli szczęśliwi, choć dziennikarze tabloidów dalej wieszali na nich psy.
- Wszystko oparte zostało na łatwym do sprzedania gazetom schemacie: zostawił starszą dla młodszej. Media mają wielką siłę. Mogą zapytać o zdanie tylko jedną stronę i sprzedać to jako całą prawdę - wspominała Olszówka w "Gali" tę nierówną walkę.
Lecz chociaż zapewniali, że świata poza sobą nie widzą, po sześciu latach rozstali się z hukiem. Jak głosi plotka - wszystko przez Machalicę, który znalazł sobie nowy obiekt westchnień, Aleksandrę Sosnowską.
- To była miłość od pierwszego wejrzenia. Piotr pierwsze noce w Częstochowie spędzał w hotelu, który prowadzi Ola. Od razu między nimi zaiskrzyło, szczególnie że ona jest wielką fanką teatru - zdradzał w "Super Expressie" przyjaciel pary. Ale zamiast planowanego ślubu doszło tylko do... kolejnego rozstania.
Po latach Machalica skomentował rozstanie z Olszówką: - Gdyby o nas tak nie gadali, być może bylibyśmy do teraz razem - mówił na łamach "Faktu". - Niestety, to była ogromna presja społeczeństwa. Plotki, które pojawiały się na nasz temat, skutecznie wszystko zabijały.
Poradziła sobie z przeciwnościami
Olszówka długo leczyła rany po tym rozstaniu. W dodatku stale zmagała się z nałogiem alkoholowym. Kiedy gazety zaczęły rozpisywać się o jej pijackich ekscesach, postanowiła wziąć się w garść.
- Wiedziałam, że za dużo piję. Utraciłam godność w oczach samej siebie... - mówiła w "Elle", dodając, że zaczęła walkę ze swoim nałogiem. - Każdy dzień to małe zwycięstwo, ale z alkoholizmem borykasz się do końca.
Po wszystkich perturbacjach Olszówce udało się wyjść na prostą.
Niedługo pojawi się w komedii romantycznej "Plan B." w reżyserii Kingi Dębskiej. Aktorka zagra tam jedną z głównych ról. Opublikowano już zwiastun do filmu, który na ekrany kin wejdzie w lutym 2018 r.