Edyta Olszówka skończyła 45 lat
Jest jedną z najzdolniejszych polskich aktorek
Uznawana za jedną ze zdolniejszych studentek łódzkiej szkoły filmowej, wielokrotnie wyróżniania na festiwalach, grywała u boku najlepszych polskich aktorów. Szanowana w branży, lubiana przez kolegów ze środowiska artystycznego, ceniona przez widzów. Jednym ze znaków rozpoznawczych Edyty Olszówki jest jej charakterystyczna chrypka, która choć dzisiaj jest atutem, niegdyś była prawdziwym utrapieniem. Aby się jej pozbyć, aktorka przestała palić, stosowała inhalacje i piła zioła. Nic z tego. Dopiero po latach zrozumiała, że niski głos jest tym, co wyróżnia ją na tle koleżanek z branży. Jedna z najbardziej lubianych gwiazd show-biznesu skończyła 45 lat. Jej życie nie zawsze usłane było różami.
Przed laty wystarczył jeden fałszywy ruch, by jej życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Piotra Machalicę nazywała mężczyzną swojego życia, a ich kilkuletni związek, choć burzliwy, wydawał się udany. Za ten romans zapłaciła jednak wysoką cenę. Kiedy zaczęli się spotykać, Machalica był jeszcze żonaty i Olszówce natychmiast przypięto łatkę rozbijającej rodziny femme fatale. Nie pomagały żadne wyjaśnienia, a brukowce chętnie nakręcały spiralę nienawiści wymierzoną w kochanków. A potem, gdy Machalica zostawił aktorkę dla młodszej kobiety, triumfowały, że sprawiedliwości stało się zadość.
Po latach odnalazła spokój
Nigdy nie narzekała na brak powodzenia
To Olszówka namówiła Bobrowskiego, który zamierzał studiować medycynę, by tak jak i ona spróbował dostać się do szkoły filmowej. - Miałam bzika na punkcie jego talentu aktorskiego - wspominała. On, zakochany, dał się przekonać. Dopiero na studiach, kiedy oboje byli już wolni, postanowili zostać parą. Świetnie się dogadywali i wydawali się dla siebie stworzeni. Ale ich uczucie nie przetrwało - rozstali się, kiedy aktorka postanowiła wyprowadzić się do Warszawy. Mimo to do dziś pozostają w dobrych relacjach i kilka razy spotkali się na scenie.
O tym romansie plotkowała cała Polska
Olszówka niedługo była sama. Lecz chociaż coraz częściej widywano ją w towarzystwie Piotra Machalicy, mało kto podejrzewał romans. W końcu aktor uchodził za przykładnego męża i ojca. Swoją żonę, Małgorzatę, poznał na studiach aktorskich. Zakochali się, pobrali i doczekali dzieci. Podczas gdy on brylował na ekranie, jego żona zrezygnowała z kariery, by zajmować się domem. Wydawali się idealną parą i nikt nie spodziewał się, że w ich związku może pojawić się jakikolwiek kryzys. A jednak. Małżonkowie prowadzili wspólny interes, ale biznes nie wypalił. Problemy finansowe doprowadziły do konfliktów w związku i Machalica odszedł od żony, szukając szczęścia w ramionach młodszej o 16 lat przyjaciółki - Olszówki.
"Związek zrodził się z przyjaźni"
Tabloidy miesiącami żerowały na ich życiu prywatnym. Machalicę nazywano wyrodnym ojcem i zdradzieckim mężem, Olszówkę modliszką, która czai się na cudzych mężów. W gazetach ukazywały się dramatyczne wyznania byłej żony aktora. W tych trudnych chwilach wspierała go koleżanka po fachu. Początkowo jako przyjaciółka. Znajomość przerodziła się jednak w coś więcej. - Znaliśmy się z Piotrem od 10 lat ze wspólnej pracy w teatrze - opowiadała w "Gali". - Związek zrodził się z przyjaźni. Na początku nie miało to nic wspólnego z miłością.
Rozstali się z hukiem
Przez kilka lat byli szczęśliwi, chociaż medialna nagonka trwała w najlepsze. - Wszystko oparte zostało na łatwym do sprzedania gazetom schemacie: zostawił starszą dla młodszej. Media mają wielką siłę. Mogą zapytać o zdanie tylko jedną stronę i sprzedać to jako całą prawdę - wspominała Olszówka w "Gali" tę nierówną walkę. Lecz chociaż zapewniali, że świata poza sobą nie widzą, po sześciu latach rozstali się z hukiem.
Długo leczyła rany
Olszówka długo leczyła rany po tym rozstaniu. W dodatku stale zmagała się z nałogiem alkoholowym. Kiedy gazety zaczęły rozpisywać się o jej ekscesach, postanowiła wziąć się w garść. - Wiedziałam, że za dużo piję. Utraciłam godność w oczach samej siebie - mówiła w "Elle", dodając, że zaczęła walkę ze swoim nałogiem. - Każdy dzień to małe zwycięstwo, ale z alkoholizmem borykasz się do końca.
W końcu odnalazła szczęście
Wydaje się, że po tych wszystkich perturbacjach Edycie Olszówce udało się wreszcie wyjść na prostą. Jest aktywna zawodowo, a w wywiadach zapewnia, że odnalazła życiowy spokój. Nie oznacza to, że opowiada o swoim życiu. Wręcz przeciwnie. Nauczona doświadczeniem, jak nigdy przedtem, chroni swoja prywatność.