Była wielką gwiazdą. Dziś potrzebuje pomocy fanów
Elżbieta Dmoch 29 września skończyła 72 lata. Przez długi czas była na świeczniku, wszyscy ją podziwiali i uwielbiali przeboje, które śpiewała z zespołem 2 plus 1. Niestety ponad 20 lat temu usunęła się w cień i po jakimś czasie do fanów zaczęły docierać niepokojące informacje.
Była wielką gwiazdą. Dziś potrzebuje pomocy fanów
"Chodź, pomaluj świat", "Czerwone słoneczko" czy "Windą do nieba" to kilka hitów w wykonaniu Elżbiety Dmoch, które przed laty znała cała Polska. Wokalistka 2 plus 1 już trzy dekady temu postanowiła wycofać się z życia publicznego. Pod koniec lat 90. wróciła na scenę po reaktywacji 2 plus 1, ale swój ostatni koncert zagrała w 2002 r.
Pod koniec zeszłego roku w mediach pojawiła się informacja, że Dmoch ma poważne problemy ze zdrowiem i musiała trafić do szpitala. Co dzisiaj u niej słychać?
Gośćmi najnowszego odcinka "Clickbaitu" są Kamila Urzędowska (pięknie malowana Jagna z "Chłopów") oraz Jan Kidawa-Błoński (reżyser sequela kultowej "Różyczki"). Na tapet wzięliśmy też: "Kosa", "Horror Story", "Imago", "Freestyle", "Święto ognia" i "Tyle co nic", czyli najciekawsze filmy 48. festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Początki kariery
Elżbieta Dmoch urodziła się w Warszawie i od dziecka przejawiała talent muzyczny. Już jako mała dziewczynka brała lekcje śpiewu, później chodziła do szkoły muzycznej i występowała w pierwszych zespołach.
Pod koniec lat 60. śpiewała w bigbitowym zespole Warszawskie Kuranty, założonym przez Janusza Kruka. W 1971 r. powołali do życia 2 plus 1 i pod tym szyldem odnieśli największe sukcesy na polskiej scenie.
Międzynarodowa gwiazda
Zespół 2 plus 1 powstał w styczniu, a już latem 1971 r. wystąpił przed opolską publicznością i zdobył nagrodę za piosenkę "Nie zmogła go kula". Później był Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu i wydanie minialbumu "2+1". Wkrótce Dmoch koncertowała z zespołem nie tylko w Polsce, ale także w Berlinie Zachodnim i Związku Radzieckim. A kiedy w 1972 r. zaczęli grać przeboje "Czerwone słoneczko" i "Chodź, pomaluj mój świat", 2 plus 1 stał się jednym z najpopularniejszych zespołów.
W 1973 r. Dmoch i Kruk stanęli na ślubnym kobiercu, a dobra passa muzyczna trwała. 2 plus 1 koncertował już nie tylko w Polsce i krajach bloku wschodniego, ale także w USA, Kanadzie, Szkocji, Francji czy Szwajcarii.
Usunęła się w cień
W połowie lat 80. związek Dmoch i Kruka uległ rozpadowi. W 1989 r. zdecydowali się na rozwód, ale problemy w życiu prywatnym nie przekreśliły dalszej współpracy. Kres działalności 2 plus 1 nastąpił w 1992 r. po śmierci Janusza Kruka, który zmarł po przebytej operacji na zawał serca.
Co prawda kilka lat później Dmoch reaktywowała zespół z Cezarym Szlązakiem (saksofonista, grał w 2 plus 1 od 1976 r.), ale w 1999 r. wycofała się z działalności artystycznej. Wyjątek zrobiła w 2002 r., pojawiając się na scenie w 10. rocznicę śmierci Janusza Kruka.
Pomocna dłoń
Elżbieta Dmoch zeszła ze sceny i całkowicie odcięła się od świata show-biznesu. Przestała występować nawet gościnnie, nie udzielała wywiadów. Po jakimś czasie w mediach pojawiły się jednak doniesienia o depresji i leczeniu się w szpitalu psychiatrycznym, o trudnej sytuacji finansowej, niepłaceniu składek na ZUS. Na domiar złego w listopadzie 2022 r. internet obiegła informacja o tym, że Dmoch miała wypadek. Upadła w swoim mieszkaniu i nie miała siły wstać. Trafiła do szpitala.
"Samotność ją dobiła" - brzmiały nagłówki w kolorowej prasie. Na szczęście Dmoch mogła liczyć na pomoc ludzi dobrej woli. Jej trudnym położeniem zainteresowała się Polska Fundacja Muzyczna, która nie tylko się nią zaopiekowała, ale także zorganizowała remont niewielkiego mieszkania. Ruszyła zbiórka pieniędzy na potrzebne sprzęty i materiały. Dziś wiemy, że sytuacja życiowa Elżbiety Dmoch bardzo się polepszyła. "Dzięki Waszym wpłatom mogliśmy podjąć decyzję o rozszerzeniu remontu" - napisano na stronie PFM, dziękując za wielki odzew i wsparcie dla emerytowanej wokalistki.