Trwa ładowanie...

Błaszczyk drży o mamę i córkę. Pandemia jest dla nich szczególnie niebezpieczna

Ewa Błaszczyk przeżywa stresujący czas. Gdyby nie wsparcie bliskiej osoby, nie poradziłaby sobie.

Ewa Błaszczyk martwi się o bliskichEwa Błaszczyk martwi się o bliskichŹródło: East News
d2a7xkh
d2a7xkh

Czas pandemii koronawirusa dla wielu osób oznaczał konieczność zwolnienia tempa życia. Ale nie dla Ewy Błaszczyk, które musiała nie tylko zadbać o swoją fundację i jej podopiecznych, ale przede wszystkim o córkę i mamę. Nie było i nadal nie jest łatwo.

Ewa Błaszczyk opiekuje się córką, która po zadławieniu się tabletką od 20 lat jest w śpiączce. Dodatkowo mama aktorki jest już wiekową i schorowaną osobą. Koronawirus dla obu jest wyjątkowo niebezpieczny.

"Jeden szpital mam w domu, gdzie jest moja córka, a odporność osób w śpiączce jest żadna. A drugi na Mokotowie u mojej mamy, która ma 89 lat i bardzo się o nią martwię. Muszę uważać, przebywając z nimi" - powiedziała "Na żywo" Błaszczyk.

Ewa Błaszczyk ma następcę. Fundacja trafi w ręce jej córki

To nie koniec zmartwień. Gwiazda ma jeszcze klinikę Budzik, w której przebywają dzieci w śpiączce. Błaszczyk musiała poprosić drugą córkę, by przejęła kontrolę nad tym miejscem.

d2a7xkh

"Tak ustaliłyśmy, że w tych najtrudniejszych miesiącach epidemii tylko jedna z nas będzie odwiedzała Olę i babcię. Ja staram się odciążyć mamę w fundacji. To wyszło bardzo naturalnie" - wyznała tygodnikowi Marianna.

Na razie żadna z nich nie może sobie pozwolić na upragniony odpoczynek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2a7xkh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2a7xkh