Ewa Farna jest wściekła. "Żyjemy w czasach hejtu i agresji"
"Żyjemy w czasach hejtu i agresji, na którą w internecie jest ciche przyzwolenie" - grzmi artystka i odnosi się do tragedii, która miała miejsce w Gdańsku.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Piosenkarka postanowiła odnieść się do tragicznego wydarzenia w Gdańsku. Prezydent Paweł Adamowicz został zaatakowany przez nożownika i walczy o życie. Wszystko wydarzyło się podczas finału WOŚP.
"Tak bardzo pomaga tylu ludziom, powinniśmy być wdzięczni, że są takie osoby jak pan Owsiak, cała Fundacja, mnóstwo wolontariuszy i dobrych serc Polaków, którzy co roku wspierają i promują dobro" - pisze Ewa Farna na swoich profilach w mediach społecznościowych.
"To, co się wydarzyło w Gdańsku jest dla mnie szokiem i jak widać agresja, szerzenie strachu, atak, nienawiść są kwestią bycia złym człowiekiem, a nie kwestią koloru skóry, wyznania czy orientacji seksualnej" - kontynuuje.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Żyjemy w czasach hejtu i agresji, na którą w internecie jest ciche przyzwolenie. Zajmujemy się tym dopiero, kiedy naprawdę ktoś fizycznie kogoś dźgnie nożem. Dla wszystkich ludzi z wielkim serduchem, którzy wspierają dzieci w całej Polsce dzięki WOŚP, ślę ogromne podziękowanie, ciepłe myśli i wiarę w to, że nie skończą szerzyć dobra. Nie ulegną strachowi, nie ulegną hejterstwu. Bo warto. Bo trzeba" - czytamy na profilach gwiazdy.
Post zakończyła cytatem: "W końcu prawda i miłość zwycięży nad kłamstwem i nienawiścią". Wysłała również słowa wsparcia prezydentowi i jego bliskim.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.