Ewa Minge pokłóciła się z internautką. Poszło o fryzurę
Ewa Minge od lat zmaga się z problemami z kręgosłupem. Aby im zapobiegać, korzysta z usług fizjoterapuetki. Gdy przedstawiła ją fanom na Instagramie, ci w większości prosili o namiar. Jednak pomiędzy jedną z internautek a projektantką doszło do spięcia.
Ewa Minge od kilku lat współpracuje z fizjoterapeutką, by zwalczyć bóle kręgosłupa. Prywatnie są dobrymi koleżankami. Projektantka postanowiła ją przedstawić swoim fanom. - Od lat korzystam z rąk i mózgu mojej przyjaciółki. Doskonała fizykoterapeutka, która potrafi postawić na nogi z największego bólu kręgosłupa, zlikwidować napięcia mięśniowe i… cellulit. Ręcznie jak mało kto rzeźbi ciało, ale i duszę. Lata przyjaźni i cudów z moim pokiereszowanym kręgosłupem. Jak nadusi jakąś powięź, to można odpalić pod sufit, a robi to jednym paluszkiem. W mojej Zielonej Górze ma przepiękny gabinet, który czasem wzajemnie robi nam za psychologiczny - napisała. Internauci z miejsca prosili o kontakt do niej.
Jedna z komentujących postanowiła wyróżnić się z tłumu. Skrytykowała Minge za… fryzurę. - Nie no. Pani szanowna Minge, ta fryzura nie pasuje pani w ogóle, nie oszukujmy się, jest katastrofa na pani głowie. Przepraszam za szczerość, ale taki mam charakter. Pozdrawiam panią - czytamy.
Komentarz zezłościł Minge, która postanowiła odpowiedzieć. - Nie oszukujmy się, czy ja panią, pani X, pytałam o zdanie na temat mojej fryzury? Szanowna pani, katastrofa to jest pani zachowanie. Moja głowa, moja fryzura i moja sprawa. Proszę zająć się swoją - zripostowała. Po stronie projektantki stanęło kilka innych internautek. Wywołała się burzliwa kłótnia.
Minge postanowiła dość dosadnie zamknąć temat. - No cóż. Mózgu nie kupisz - podsumowała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram