Ewa Sonnet całkiem naga przechadza się po klasztorze. "To bluźnierstwo"
Kilkanaście lat temu Ewa Sonnet wylansowała hit, ale wielkiej kariery w branży muzycznej nie zrobiła. Później stała się gwiazdą soft erotyki i zaczęła zarabiać w sieci. Niedawno znów dała o sobie znać. Sonnet podczas fotograficznej sesji w pięknych komnatach klasztoru w Lubiążu wystąpiła całkiem nago. Radny PiS protestuje.
Trzeba przyznać, że jest na co popatrzeć. Klasztor w Lubiążu, a dokładnie cysterski zespół klasztorny jest jednym z największych zabytków tej klasy w Europie i zarazem największym opactwem cysterskim na świecie. I właśnie tam, na tle wspaniałych wnętrz arcydzieła śląskiego baroku, Ewa Sonnet postanowiła uwiecznić się nago.
Sesja zdjęciowa Ewy Sonnet w Lubiążu wzbudziła oczywiście kontrowersje. Jak donosi "Super Express", radny wojewódzki PiS Tytus Czartoryjski uznał to za bluźnierstwo. Oburzenie wzbudziła ponadto informacja, że nagie zdjęcia modelki to jedynie kadry z erotycznego filmu realizowanego w opactwie.
- Mamy do czynienia ze skandalem i obrazą uczuć religijnych. Te sceny nakręcone zostały wśród świętych obrazów, w miejscu kultu religijnego - cytuje słowa Czartoryskiego tabloid.
Witold Krochmal wyjaśnia, że w klasztorze od dawna nie mieszkają już mnisi, a zabytkowym obiektem zarządza fundacja.
- Często wynajmujemy sale filmowcom. Zgłosiła się do nas agencja, więc podpisaliśmy z nią umowę. Nie wiedzieliśmy, jaki to będzie film - powiedział "Super Expressowi" prezes fundacji opiekującej się zabytkiem.
Ostatnio w opactwie w Lubiążu kręcony był np. film o Stefanie Wyszyńskim, a wcześniej m.in. teledyski do utworów Behemotha czy Sylwii Grzeszczak.
Zaskakujące momenty w "Magii nagości". Polska edycja to jeszcze nic
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.