Fergie odstrasza natrętów. Nosi gaz w widocznym miejscu
Fergie można było ostatnio spotkać na wzgórzach Santa Monica, gdzie wybrała się na samotną wycieczkę. Nie towarzyszył jej żaden ochroniarz, ale wokalistka była przygotowana na ewentualne zaczepki lub kontakt z dziką zwierzyną.
44-letnia gwiazda znana głównie z występów z Black Eyed Peas wybrała się na przechadzkę po wzgórzach Santa Monica. Ubrana cała na czarno wyglądała jak przeciętna turystka, ale wprawne oko paparazzi dostrzegło w niej znaną wokalistkę, która od dłuższego czasu toczy sądową batalię z mężem. Szczególną uwagę przykuwał drobiazg przymocowany do prawej ręki Fergie.
Był to gaz pieprzowy, którego piosenkarka nie schowała do "nerki" trzymanej na plecach. Opaska z gazem przymocowana do przedramienia z jednej strony działa jako straszak na ewentualnych natrętów. Z drugiej strony, kobieta mogła po niego szybko sięgnąć, gdyby na jej drodze pojawiło się jakieś dzikie zwierzę.
W górach Santa Monica Fergie mogła się natknąć na wiewiórki, świstaki i króliki, ale także rysie, kojoty, lisy, a nawet kuguary.
Obejrzyj: Edyta Górniak atakuje Cleo: "Załatwiłam jej pracę w "The Voice Kids". Nigdy mi nie podziękowała"
Fergie po latach sukcesów odnoszonych z formacją Black Eyed Peas rozstała się z zespołem w 2018 r. Nagrała także dwa solowe albumy, ale ostatni pojawił się 2 lata temu. Od tamtego czasu głośniej jest o jej sporze z mężem i ojcem 6-letniego syna niż o karierze muzycznej.