Finał sprawy. Czy Nirvana "wykorzystywała seksualnie nieletnich"?
Sąd w Kalifornii oddalił pozew przeciwko zespołowi Nirvana i innym osobom, które rzekomo zamieszane były w "komercyjne wykorzystywanie seksualne osób nieletnich". Przypomnijmy, że sprawa dotyczyła zdjęcia nagiego niemowlaka z okładki słynnego albumu "Nevermind" wydanego w 1991 r.
Od razu zaznaczmy, że sprawa dotyczyła jednej z najsłynniejszych rockowych płyt w historii. Drugi studyjny album grunge'owego zespołu Nirvana na całym świecie został sprzedany w 27 mln egzemplarzy i wywrócił do góry nogami rynek muzyczny. Siłą rzeczy sławna stała się także okładka płyty, na której nagi niemowlak z widocznym przyrodzeniem płynie w błękitnej wodzie w stronę jednodolarowego banknotu zawieszonego na żyłce.
Po 30 latach świat dowiedział, że dzieckiem z okładki albumu "Nevermind" był niejaki Spencer Elden. Młody mężczyzna w ubiegłym roku złożył bowiem pozew do sądu, w którym domagał się wysokiego odszkodowania. Żądał po 150 tys. dol. od każdej z oskarżonych stron (a było ich aż 17 – ponieważ oprócz członków zespołu, Elden pozwał także fotografa, agencję marketingową i producentów albumu) lub procesu przed ławą oskarżonych.
Zaczynały karierę, kiedy były dziećmi. Teraz same mają już dzieci
Spencer Elden twierdził w pozwie, że jego "tożsamość oraz nazwisko na zawsze związane będzie z komercyjnym wykorzystaniem seksualnym osób nieletnich". Zdobył się w nim także na osobiste wyznanie. Uważał, że umieszczenie tego zdjęcia na okładce płyty spowodowało u niego "skrajne i trwałe cierpienie" oraz "utratę zarobków i przyjemności z życia".
W grudniu prawnicy byłych członków zespołu Nirvana złożyli do sądu wniosek, w którym pozew Spencera Eldena uznali za niepoważny. Zwrócili uwagę, że zgodnie z tokiem myślenia autora pozwu, każda osoba, która posiada w domu płytę Nevermind, powinna być oskarżona o przestępstwo posiadania dziecięcej pornografii.
Przypomnieli również, że Elden przez wiele lat czerpał korzyści z bycia, jak sam się nazywał, "dzieckiem Nirvany". W ich oświadczeniu można było przeczytać: "Wielokrotnie wykorzystywał zdjęcie w zamian za wynagrodzenie. Tytuł albumu miał wytatuowany na piersi. Pojawiał się w programach telewizyjnych w nawiązującym do zdjęcia body w kolorze skóry. Sprzedał kopie okładki albumu z autografem na eBayu. Wielokrotnie chwalił się również, że wykorzystał fakt, że jest na okładce, aby podrywać kobiety".
Tuż po Nowym Roku sędzia kalifornijskiego sądu poinformował, że oddala pozew przeciwko Nirvanie wniesiony przez Spencera Eldena. Sąd nie musiał nawet zajmować się merytoryczną treścią sprawy. Oddalił pozew ponieważ oskarżyciel nie odpowiedział na wniosek zespołu o odrzucenie pozwu. A miał na to czas do 30 grudnia ubiegłego roku. Nie trzeba więc będzie palić na stosach okładek albumu "Nevermind".