Francys Barraza Sudnicka: Wenezuela dostała szansę i trzeba ją wykorzystać
Ostatnio cały świat żyje tragicznymi doniesieniami z Wenezueli. W rozmowie z Wirtualną Polską, obecną sytuację polityczną swojego rodzinnego kraju komentuje Francys Barraza Sudnicka. Modelka nie ma wątpliwości, że Wenezuela chyli się ku upadkowi.
Na przełomie kilku ostatnich dni, od ogłoszenia się przez Juana Guaido nowym prezydentem Wenezueli, świat podzielił się na dwa obozy. Demokraci uznają Guaido, natomiast autokracja wspiera panującego dotąd Nicolasa Maduro.
ZOBACZ TAKŻE: [TSN] Sudnicka i Czarnecki wspominają 'TzG'
Ostatnio donosiliśmy, że setki tysięcy obywateli protestują przeciwko Maduro i rządowi. W wyniku antyrządowych demonstracji zginęło co najmniej 26 osób.
Protestujący żądają, żeby Maduro i rząd w Wenezueli ustąpili ze stanowisk. Powód jest jeden. Doprowadzenie kraju do ruiny. 96 proc. przychodów Wenezuela czerpie ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek cen surowców energetycznych w ostatnich latach znacznie pogłębił wenezuelski kryzys.
Francys Barraza Sudnicka doskonale pamięta czasy, kiedy jako nastolatka mieszkała w wenezuelskich slumsach. Pistolet przy skroni i mafijne potyczki na jej podwórku były codziennością. Do Polski przyjechała około 10 lat temu, żeby wziąć udział w "Tańcu z Gwiazdami". W zeszłym roku do kraju nad Wisłą z Wenezueli wyemigreowała także jej rodzina.
Oskar Netkowski, Wirtualna Polska: Coraz głośniej mówi się, że Wenezuela chyli się ku upadkowi. Jak Ty oceniasz obecną sytuację polityczną twojego kraju?
Francys Barraza Sudnicka: Obecna sytuacja w Wenezueli jest bardzo trudna. Bogaty i niegdyś uprzywilejowany kraj staje się jednym z najbiedniejszych i najniebezpieczniejszych. To kraj, z którego wyemigrowały miliony ludzi, szukając lepszej przyszłości. Najbiedniejsi każdego dnia zmagają się z brakiem żywności czy leków. Waluta (bolivar) jest warta tyle, co nic. Dolar od kilkunastu lat jest zablokowany i istnieje tylko na czarnym rynku. Pensje są niewyobrażalnie niskie. Dla przykładu, wypłata nauczyciela w Wenezueli to zaledwie 6 - 7 dolarów. Karton jajek kosztuje 3 dolary, taka pensja nie wystarcza aby nakarmić całą rodzinie, gdy produkty sprzedawane są po cenie przeliczonej w dolarach z czarnego rynku.
Jak poradzić sobie z tym ubóstwem?
Wszyscy radzą sobie, jak mogą. Część ludzi otrzymuje pomoc finansową od rodzin z zagranicy. Ale są też tacy, którzy wymieniają się produktami, albo biorą je z przemytu. Inni szukają jedzenia w śmietnikach.
Twoje dzieciństwo to strach przed mafią, walka z biedą i ucieczka do Polski. Czy Twoja rodzina, która ucieka teraz do Polski nie przechodzi tego samego, co Ty kiedyś?
Moje rodzeństwo jest już w Polsce. Nie chciałabym wracać do tamtych czasów.
Jak ludzie mieszkający w Wenezueli oceniają sytuację na miejscu? Ciągle masz tam znajomych.
Jestem w kontakcie ze znajomymi. Cały czas ubolewają nad tym, co się dzieje. Część musiała wyemigrować z Wenezueli. Ludzie pomagają sobie, jak mogą.
Znaczna część mieszkańców nie zgadza się z rządem Maduro
Martwisz się o swoich bliskich? Grozi im realne niebezpieczeństwo?
W Wenezueli zostały moje ciocie, wujkowie dalsza rodzina od strony taty i część rodziny po stronie mamy. Rodzina mojego ojca popiera obecny rząd. Powinni otworzyć oczy.
Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli. Jednak prezydent Nicolas Maduro nie rezygnuje. Po czyjej stronie ty się opowiadasz?
Jestem po stronie większości Wenezuelczyków, chcemy aby w Wenezueli panowała, wolność, pokój, bezpieczeństwo i było wszystko, co potrzebne do godnego życia. Tego niestety tam brakuje od kilku lat.
Jest jakieś racjonalne rozwiązanie tej sytuacji?
Myślę, że czas na nowy rząd. Wenezuela dostała szansę i trzeba ją wykorzystać. Po 20 latach panowania Chaveza i Maduro, znów powraca nadzieja, że tym razem uda się obalić dyktaturę. Juan Guaidó jest obecnie prezydentem tymczasowym dla większości Wenezuelczyków. Jednak wojsko Wenezueli z Ministrem Obrony Narodowej na czele nie uznają go za prezydenta, tylko nadal stoją za Maduro. Teraz priorytetem jest aby wojsko stanęło po dobrej stronie, czyli po stronie większości obywateli. Juan Guaidó poprosił o pomoc humanitarną USA. Czekamy na odpowiedź.
Jak miejscowi oceniają rządy obecnego prezydenta?
Życie w Wenezueli jest bardzo trudne zwłaszcza dla ubogich, a tych jest coraz więcej, kiedyś istniała klasa średnia, a teraz nie potrafię nawet jej określić. Tak jakby nie istniała.
Czy Trump dobrze zrobił angażując się w politykę wewnętrzną Wenezueli?
Wsparcie innych krajów dla Wenezueli w tym momencie ma ogromne znaczenie. Poparcie tymczasowego prezydenta Juan Guaidó pomoże w walce o zbudowanie lepszej przyszłości dla kraju. No i jest szansa na odzyskanie zasobów Państwa.
Czy Ty sama angażujesz się w jakieś protesty?
Kiedy tylko mogę, angażuję się. Uczestniczyłam w kilku marszach w poprzednich latach w Wenezueli. Wspieram mój kraj tak, jakby to zrobił każdy inny obywatel swojego kraju. Nie mieszam się w politykę ale też nie mogę nie wyrazić swojej opinii do której mam prawo.