Sławomir Świerzyński
Muzycy disco-polo zarabiają krocie na swoich występach. Okazuje się jednak, że również nie mogą liczyć na zbyt wysokie emerytury. Sławomir Świerzyński ujawnił, że gdyby przestał teraz pracować, to otrzymywałby od państwa 386 zł miesięcznie.
- Płacę składkę od 1981 r., a emeryturę wyliczono mi na niecałe 400 zł. W ZUS-ie powiedzieli mi, że ważna jest pamięć dokumentów. Ja je mam. Kiedy zacząłem płacić składki nie było jeszcze komputerów, internetu. Im zaginęly te dokumenty i wg nich ja zacząłem płacić ZUS w 2000 r. Prowadzę działalność odkąd skończyłem szkołę, ale na szczęście mam na to wszystko dokumenty. Nie wierzę w ZUS. Jak Bozia mi da zdrowie, to będę śpiewał dopóki mam zdrowie. A później umrę - powiedział w rozmowie z WP Gwiazdy.
Świerzyński przyznaje, że nie zainwestował zarobionych pieniędzy.
- Inwestuję w moje dzieci, a później wnuki. To jest najlepsza inwestycja. Nie będę kupował teraz nieruchomości, bo nie wierzę w takie rzeczy, że będę żył z wynajmu.