Grażyna Szapołowska i Jan Englert nie rozmawiali od 10 lat. Aktorka żałuje, że podała go do sądu
Grażyna Szapołowska udzieliła wywiadu w Polskim Radiu Londyn, w którym opowiedziała o tym, jak teraz wyglądają jej stosunki z Janem Englertem. Gwiazda wyznała, jak zachowuje się wobec niej kolega po fachu.
Ich spór zaczął się w 2011 r. To właśnie wtedy Grażyna Szapołowska została dyscyplinarnie zwolniona z teatru, którego dyrektorem był jej kolega, Jan Englert. Aktorka zamiast spektaklu wybrała nagrania do programu "Bitwa na głosy", a sprawa znalazła swój finał w sądzie.
- Ubolewam, że na jej życzenie stała się z tego sprawa publiczna - wspominał Englert. - Podała mnie do sądu. Była pewna, że będzie to służyło jej karierze. Wtedy była moda udowadniania, że pracodawca nie ma racji - tłumaczył w rozmowie z Tomaszem Raczkiem.
Grażyna Szpołowska opowiedziała o konflikcie z Janem Englertem
Teraz sama Szapołowska przyznaje, że to posunięcie nie było rozsądne. Aktorka wyznała, że żałuje tej decyzji. - Nie ma filmów, w których drugi raz bym nie wystąpiła. Niczego nie żałuję, naprawdę. Nie ma takich momentów, których bym żałowała. Z wyjątkiem może, kiedy pokłóciłam się z Jankiem Englertem i zostałam usunięta z teatru. To było niepotrzebne w mojej karierze - mówiła w Polskim Radiu Londyn.
Jakie wyglądają teraz ich stosunki? - Nasze relacje nie zostały naprawione, nie mamy kontaktu. Udaje, że mnie nie zna cały czas. Mija mnie bokiem - wyznała Grażyna Szapołowska.
Zobacz także: Rozczarowana Szapołowska: "Mam coraz mniej zaufania do ludzi"