Grożą mu śmiercią. Borys Szyc pokazał wiadomości, jakie dostaje po "Nic się nie stało"
"Próbka twórczości od rodaków po słowach Latkowskiego…" – zaczyna Borys Szyc na swoim InstaStory. A potem robi się strasznie.
We czwartek Borys Szyc opublikował na Instagramie obszerne oświadczenie w sprawie słów Sylwestra Latkowskiego, które padły dzień wcześniej na antenie TVP1. Aktor pisze, że Latkowski nagabywał go przez rok, że nic nie wie, a insynuacje reżysera ściągnęły na niego i jego rodzinę falę hejtu.
"Ludzie wypisują ohydne rzeczy, nie mając żadnego dowodu oprócz Pana słów i podłych insynuacji. Zachowam te wiadomości na później" – pisze Szyc.
Ale nie wytrzymał. Na InstaStory aktor opublikował skriny z prywatnych wiadomości, jakie dostaje do obcych ludzi.
ZOBACZ TEŻ: "Nic się nie stało". Reakcja prezydenta Sopotu. Jacek Karnowski o "królestwie koksu i botoksu"
"Próbka twórczości od rodaków po słowach Latkowskiego…" - zaczyna Szyc, a dalej jest niestety przerażająco.
Użytkownicy Instagrama piszą wprost, że aktor jest "jeb…m pedofilem". Pojawiają się też groźby karalne, obelżywe zwroty typu "zdychaj" i drastyczne opisy, których nie przytoczymy z szacunku do aktora i czytelników.
Aktor zapowiedział, że pozwie Latkowskiego. "Do zobaczenia w sądzie" - kończy swoje oświadczenie Szyc.
Przypomnijmy, że reżyser "Nic się nie stało" w debacie po emisji wywołał do tablicy Borysa Szyca, którego zdjęcie pojawia się też w jego filmie.
Latkowski zaapelował, aby aktor publicznie powiedział wszystko, co wie na temat Zatoki Sztuki i przestępstw, jakie tam miały miejsce. Przy tym nie przedstawił jakichkolwiek dowodów na to, że Szyc coś ukrywa. Ani w filmie, ani podczas programu po jego emisji.
W innym wpisie na Instagramie Borys Szyc opublikował trwający 8 min filmik z konwersacjami z Latkowskim.
Całe oświadczenie Borysa Szyca przeczytacie tutaj:
Trwa ładowanie wpisu: instagram
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski