Hanna Dunowska była gwiazdą programu "Czar par". W jej życiu nie zawsze było kolorowo

Na początku swojej zawodowej drogi Hanna Dunowska była nadzieją polskiego kina. Po wielu latach niegasnącej popularności, kiedy cieszyła się sympatią widzów i zainteresowaniem reżyserów, przyszło się jej zmierzyć z brakiem zawodowych propozycji, kryzysem w małżeństwie i chorobą nowotworową.

Hanna Dunowska urodziła się w Mińsku Mazowieckim. Studiowała aktorstwo w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie, gdzie na trzecim roku udało jej się zagrać m.in. w filmie "Czułe miejsca" Piotra Andrejewa, a także popularnym serialu "Dom" Jana Łomnickiego.

Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że z tych dramatycznych opresji wyszła silniejsza. Niestety, 2 sierpnia 2019 r. media obiegła informacja o śmierci aktorki.

Przypominamy historię zawodową Hanny Dunowskiej. Koniecznie zobaczcie galerię.

Hanna Dunowska zadebiutowała na dużym ekranie w 1980 r., będąc jeszcze studentką trzeciego roku na warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej.

22-letnia aktorka zagrała wówczas główną rolę kobiecą w filmie science fiction "Czułe miejsca" w reżyserii Piotra Andrejewa.

Po tym udanym występie posypały się kolejne propozycje. Jeszcze w tym samym roku Dunowska wystąpiła w popularnym serialu Telewizji Polskiej "Dom" Jana Łomnickiego.

Hanna Dunowska chętnie była zapraszana przez reżyserów do współpracy. Do końca lat 80. zagrała w najpopularniejszych produkcjach telewizyjnych takich jak: "07 zgłoś się", "Pan na Żuławach" czy "W labiryncie".

Ponadto występowała w filmach i na deskach wielu teatrów w Polsce. W czasach świetności reżyserzy i producenci zabijali się o współpracę z nią.

Ale jej 5 minut miało dopiero nadejść.

Przełom lat 80. i 90. z pewnością był najgorętszym okresem w jej karierze. Zachęcona sukcesami w aktorstwie, Dunowska podjęła więc kolejne zawodowe wyzwanie.

W 1993 roku przyjęła propozycję poprowadzenia nowego teleturnieju TVP.

Hanna Dunowska i Krzysztof Ibisz na początku lat 90. tworzyli najpopularniejszą parę prezenterów. Prowadzili wówczas teleturniej "Czar par", który przyciągał przed telewizory miliony Polaków.

W tamtym czasie Ibisz wyrastał na prawdziwą gwiazdę, a Hanna Dunowska była u szczytu swojej popularności.

Pomysł Bożeny Walter na program oparty na rywalizacji kilkudziesięciu małżeństw z Polski szybko okazał się strzałem w dziesiątkę.

"Czar par" emitowany przez TVP w latach 1993-96 stał się prawdziwym telewizyjnym hitem, a jego prowadzący, Krzysztof Ibisz i Hanna Dunowska, zyskali dzięki niemu niebywałą popularność.

Ku niezadowoleniu aktorki, Krzysztof Ibisz wyszedł na tym lepiej. Po trzech edycjach teleturnieju dla par, on wciąż piął się na szczyt, ona powoli z niego spadała.

Dunowska jeszcze na krótko występowała na antenie TVP Polonia w charakterze prezenterki. Później jednak zaczęło brakować dla niej ról.

Zawodowa przerwa zbiegła się z kryzysem w życiu osobistym. Chwilę później było tylko gorzej.

Aktorka zachorowała na nowotwór. Jednak nigdy nie dawała za wygraną.

Po latach brylowania na szczycie, aktorka musiała zmierzyć się z bezrobociem i poważną chorobą. Postanowiła nie narzekać i przekuć trudne doświadczenia w lekcję.

Wykształcić się wówczas w zawodzie psychoterapeuty.

Nowy zawód miał nie tylko zapewnić Hannie Dunowskiej utrzymanie, ale przede wszystkim pomoc w uleczeniu własnej duszy.

- Po operacji zapisałam się na studia do ośrodka "Poza Centrum", coś mnie popchnęło, chłonęłam wiedzę jak gąbka. Jak wyjątkowo sucha gąbka, która w końcu zaczęła napełniać się wodą - pisała w "Zwierciadle".

- Dzięki tym studiom zaczęłam wreszcie poznawać siebie, swoje potrzeby, które wcześniej wydawały się nieistotne. (...) Zrozumiałam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Małżeństwo, które było dla mnie takie trudne i bolesne, dało mi niezwykle cenną lekcję o mnie samej. Ale to dotarło do mnie dopiero w trakcie studiów, że była to szansa na poznanie siebie, prawdziwą dojrzałość, rozwój wewnętrzny, rozwój duchowy. I wzięłam ją! - wyznała aktorka.

Hanna Dunowska zainwestowała w samorozwój. Ukończyła Dwuletnie Studium Psychoterapii, Roczne Studium Rozwiązywania Konfliktów i Budowania Relacji, przeszła też szkolenie dotyczące metod pracy poprzez ciało w psychoterapii i rozwoju osobistym.

Jak mówiła, gdyby nie Pan Rak, jak żartobliwie nazywa chorobę, jej ogromna przemiana nie byłaby możliwa.

- Dzięki chorobie i temu, że z niej wyszłam, odkryłam siebie. Lata małżeństwa tak mnie strasznie pogubiły. Wreszcie nazwałam pewne rzeczy po imieniu. Zaczęłam odszukiwać w sobie co lubię, co mi daje radość. Ale zaakceptowałam też moje niefajne kawałki. (...) Już mnie mój krytyk wewnętrzny za niepowodzenia nie zakracze. Takie myślenie daje ogromną ulgę. Nie ma napięcia, nie chcę się już samobiczować - wyznała w jednym z wywiadów.

Kiedy Dunowska w pełni poświęciła się nowej pasji, niespodziewanie otrzymała szansę powrotu do telewizji. O aktorce przypomniała sobie królowa polskich seriali, Ilona Łepkowska, która zaproponowała jej udział w telenoweli "Barwy szczęścia".

Aktorka wróciła na stałe do grania. Od kilku lat wcielała się w postać Aliny Rybińskiej, matki jednego z głównych bohaterów telenoweli. Mimo roli w serialu, nie zrezygnowała z prowadzenia psychoterapii.

Hanna Dunowska po latach kariery i życiowych przejściach nabrała dystansu do życia. Zgrabnie łączyła pracę w mediach z prowadzeniem psychoterapii.

- Łączę ją z aktorstwem. Jestem dziś bardziej tolerancyjna, mniej krytykuję siebie i innych, mam więcej cierpliwości. To wielki zysk, czuję, że jestem pełniejsza.

2 sierpnia 2019 r. portal filmpolski.pl. poinformował o śmierci Hanny Dunowskiej.

Gwiazda telewizji miała zaledwie 60 lat. Wirtualna Polska potwierdziła tę smutną wiadomość w jednym z ostatnich miejsc pracy - Ośrodku Rozwoju i Psychoterapii "Przemiany".

- Niestety, to prawda. Hanna Dunowska nie żyje - powiedziała w rozmowie z nami jedna z psychoterapeutek.

Nie podano oficjalnej przyczyny śmierci.