Hanna Lis wspomina zmarłego ojca. "Straciłam największego, cudownego przyjaciela"
Hanna Lis zamieściła na Instagramie poruszający wpis w ósmą rocznicę śmierci Waldemara Kedaja. "Nade wszystko kochał ludzi i książki. Dobry, uczciwy, wrażliwy. Chyba zbyt wrażliwy na czasy, w których przyszło mu żyć" – pisała o ojcu prezenterka.
Hanna Lis podzieliła się prywatnymi zdjęciami z różnych okresów swojego życia, na których pojawia się ze zmarłym 3 września Waldemarem Kedajem. "Zostały zdjęcia i wspomnienia. Miłość i tęsknota. Tej ostatniej, niestety, upływ czasu wcale nie zmniejsza" – napisała na Instagramie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Lis dodała, że 3 września 2011 r. straciła nie tylko ojca, ale też "największego, cudownego przyjaciela". To właśnie on zaraził ją miłością do dziennikarstwa i ciekawością świata i ludzi. "A także nauczył śpiewać kilka kolęd po czesku" – dodała Lis, przypominając talent ojca do przyswajania języków obcych. Kedaj posługiwał się aż 24 językami, ale ze względu na swoją skromność "wzmianka o tym niezmiennie wprawiała go w zakłopotanie".
"Waldemar Kedaj 14.12.1943-3.09.2011. Mój najukochańszy Tata, mój nauczyciel, mój kumpel. Kocham Cię, Tati" – skwitowała Hanna Lis.
Waldemar Kedaj był dziennikarzem, korespondentem zagranicznym i dyplomatą (wiceambasador RP w Tokio).