Haruma Miura nie żyje. Japoński idol miał tylko 30 lat
Haruma Miura był popularnym aktorem i piosenkarzem. Ciało 30-latka znaleziono w jego domu kilka tygodni przed planowaną premierą najnowszego singla.
O śmierci Miury poinformował serwis Kyodo News. Ze wstępnych ustaleń wynika, że ciało mężczyzny znalazł jego menadżer w sobotę 18 lipca około godz. 13:00 czasu japońskiego. Miura został przewieziony do szpitala, ale było już za późno. Oficjalnie mówi się, że artysta odebrał sobie życie, ale policja nie zdradza szczegółów.
Ulubiona destynacja polskich gwiazd na urlop - Mykonos
Nieoficjalnie wiadomo, że menadżer znalazł zwłoki w szafie. Miura miał się powiesić i zostawić list pożegnalny. Agencja talentów, dla której pracował, nie komentuje tych doniesień. "Przepraszamy fanów i osoby zainteresowane za zmartwienie i niedogodności. Nadal potwierdzamy szczegóły i będziemy o nich informować" – napisano w komunikacie.
Haruma Miura debiutował w telewizji jako 7-latek w serialu "Agri" stacji NHK. Jako nastolatek współtworzył zespół muzyczny Brash Brats. Później z powodzeniem kontynuował solową karierę muzyczną i rozwijał się jako aktor telewizyjny i filmowy. W swoim dorobku miał takie hity jak film "Niebo miłości" czy aktorską ekranizację kultowego anime "Atak tytanów".
W sierpniu ma się ukazać jego najnowszy singiel "Night Diver", a na 23 lipca zaplanowano premierę filmu "The Confidence Man JP: The Movie 2" z jego udziałem. W planach były kolejne trzy produkcje z 30-letnim idolem, z czego jeden w fazie przedprodukcyjnej.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.