Harvey Weinstein liczy na krótką odsiadkę. Grozi mu 29 lat
Harvey Weinstein został już uznany winnym jednej napaści seksualnej i gwałtu, a 11 marca ma zostać ogłoszona wysokość kary. Niemal w ostatniej chwili prawnicy byłego producenta złożyli wniosek, który ma przekonać sędziego do wydania łagodnego wyroku.
24 lutego sąd w Nowym Jorku uznał Harveya Weinsteina za winnego dwóch stawianych mu zarzutów - gwałt trzeciego stopnia i napaść seksualną pierwszego stopnia. Został uniewinniony z najpoważniejszego zarzutu, czyli "drapieżnej napaści na tle seksualnym" w stosunku do aktorki Annabelli Sciorry, za które groziła mu kara dożywocia. 11 marca dowiemy się, czy Weinstein trafi za kratki na 29 lat, choć on sam liczy, że spędzi tam maksymalnie pięć.
Obejrzyj: Julia Kamińska o związku z Piotrem Jaskiem: "Jesteśmy szczęśliwi bez dzieci i bez ślubu"
Jak dowiedział się portal TMZ, prawnicy Weinsteina w poniedziałek wieczorem złożyli w sądzie wniosek z prośbą o 5-letnią odsiadkę dla swojego klienta. Jego wina jest niezaprzeczalna, jednak w piśmie zwrócono uwagę na liczne czynniki, które miałyby przekonać do złagodzenia potencjalnie surowego wyroku.
Prawnicy zasugerowali, że Weinstein zapłacił już wysoką cenę i sam jest ofiarą głośnego artykułu "New Yorkera" z 2017 r., w którym opisano wieloletni proceder producenta, oskarżanego o molestowanie, gwałty itp. przez kilkadziesiąt kobiet. Na jego obronę miałby przemawiać fakt, że po publikacji "życie pana Weinsteina legło w gruzach. Żona wniosła o rozwód, został zwolniony z The Weinstein Company i w krótkim czasie stracił wszystko".
W piśmie złożonym niespełna dwie doby przed ogłoszeniem wyroku podkreślono, że dwie kobiety, które wygrały z Weinsteinem w sądzie, "utrzymywały z nim relacje po rzekomych napaściach, kontaktowały się w sprawie pracy, biletów i profesjonalnych porad".
Na korzyść Weinsteina ma także przemawiać fakt, że nigdy wcześniej nie był karany. I udzielał się charytatywnie, przeznaczając miliony dolarów na straż pożarną i policję po 11 września. Pomógł także uzbierać łącznie 2,5 mld dol. na rzecz Fundacji Robin Hood, walczącej z biedą w Nowym Jorku.