Jako jedyny w całym pociągu zareagował na czyjąś krzywdę!
Henryk Talar jechał pociągiem późnym wieczorem z Warszawy w kierunku Pruszkowa.
– Gdy kolejka dojeżdżała do Opaczy, zobaczyliśmy, jak na peronie dwóch bandytów bije mężczyznę. Jeden z nich wskoczył do naszego wagonu, drugi został na stacji – opowiedział jeden ze świadków Życiu Warszawy.
Zareagował tylko Henryk Talar. Zatrzymał i obezwładnił mężczyznę, poprosił jednego z pasażerów o to, by powiadomił policję, reszta pasażerów jedynie się przyglądała.
Niestety bandyta wyrwał się i uciekł na najbliższej stacji.
– Musiałem zareagować. Komuś działa się krzywda. Pamiętam, że po śmierci policjanta Andrzeja Struja miałem taką refleksję, co ja bym w takiej sytuacji zrobił? Czy bym stchórzył? – opowiada Talar.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski