Ida Nowakowska wspomina ojca. To dla niej bolesny temat
Marek Nowakowski, wybitny pisarz, zmarł w 2016 r. Ida Nowakowska wciąż nie pogodziła się ze stratą ojca.
Ida Nowakowska jest jedną z największych gwiazd Telewizji Polskiej. Mało kto wie, że tancerka jest córką wybitnego pisarza i publicysty, Marka Nowakowskiego, który zmarł 16 maja 2014 r. Dla gwiazdy jest to wciąż bardzo bolesny temat i nie może pogodzić się ze stratą taty.
- Przyjdzie moment, kiedy opowiem o tacie, ale jeszcze jest to dla mnie zbyt bolesne. Podświadomie omijam miejsca, gdzie bywaliśmy najczęściej. Staram się nie przywoływać za wiele wspomnień. Tak, to prawda buntowałam się przeciwko jego odejściu. Na szczęście swoje wątpliwości, pytania, nawet te najtrudniejsze, zwracałam ku Panu Bogu i w końcu w mojej duszy pojawił się spokój - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ: Ida Nowakowska tłumaczy się z wpadki. "Dzięki Bogu, nie była to moja wina"
Nowakowska podkreśla, że była bardzo kochanym dzieckiem, któremu rodzice poświęcali mnóstwo uwagi. Traktowali ją jak partnera. Jakim ojcem był Nowakowski?
- Cudownym. Oczywiście literatura była jego największą pasją. Do południa pisał, a wieczorem czytał. Swoje życie podporządkował twórczości. Ale zawsze wiedziałam, że każda chwila poza nią jest dla mnie i że tata jest szczęśliwy w tym swoim pozapisarskim, rodzinnym życiu. Gdy wracałam z przedszkola, a później ze szkoły, tata czekał na mnie z mamą. To był nasz cudowny czas.
Marek Nowakowski miał bardzo duży wpływ na wychowanie córki. Ida Nowakowska ma świadomość, że relacja z ojcem bardzo wpłynęła na jej dorosłe życie.
- Tata używał słowa "charakterny". Chciałam być charakterna, dzielna, niezłomna. Tata przekazał mi miłość do czytania, fascynację historią, ciekawość świata i ludzi. Pokazał mi też, że najważniejsze jest bycie z rodziną, przyjaciółmi.