Ilona Felicjańska chciała pomóc Kotulance. "Zrobiłam, ile mogłam. Widocznie tak miało być"
O problemach alkoholowych Agnieszki Kotulanki wiedziała cała Polska. Felicjańska, która sama boryka się z nałogiem, chciała wesprzeć aktorkę w chwilach słabości, ale twierdzi, że jej się to nie udało.
- Zdobyłam tę siłę, aby stanąć i powiedzieć publicznie, że jestem uzależniona - mówiła Felicjańska w Telewizji WP. - Kilka lat temu miałam fundację, bo wiedziałam, że chcę pomagać i to jest to, co chcę robić w życiu – dodała była modelka, która została niedawno zapytana o to, czy starała się pomóc innej gwieździe uzależnionej od alkoholu – Agnieszce Kotulance.
Przypomnijmy, że aktorka zmarła 20 lutego2018 r. W mediach było głośno, że alkoholizm doprowadził ją do utraty pracy. Wtedy gwiazda "Klanu" zupełnie się poddała, zaniedbała, nie zwracała uwagi na to, że ktoś może zobaczyć ją pijącą w miejscu publicznym. Za namową córki podejmowała próby leczenia, ale bezskutecznie.
- Był moment, gdy próbowałam ją odszukać, dotarłam nawet do jej córki, ale nie dostałam żadnego namiaru na nią. Zrobiłam tyle, ile mogłam, żeby nie mieć do siebie pretensji, że nie podjęłam żadnych kroków - mówiła portalowi PrzeAmbitni Ilona Felicjańska. - Nie dotarłam do niej, ale widocznie tak miało być. Może ta śmierć powinna też obudzić nas i powiedzieć: "to jest choroba".
Felicjańska podkreśliła, że "nie da się pomóc osobie, która nie wyciąga ręki".
- Nie powinniśmy pomagać nikomu na siłę. Pomaganie jest skuteczne wtedy, gdy osoba jest gotowa, żeby tą pomoc przyjąć. Czasami, jeśli pomagamy komuś na siłę, tak naprawdę krzywdzimy tę osobę, a później jak coś pójdzie nie tak, to my będziemy winnymi złej sytuacji – skwitowała Felicjańska, która w 2010 r. została skazana w zawieszeniu za spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu. Była modelka jest jedną z niewielu osobistości w polskim show-biznesie, które mówią otwarcie o swoim nałogu.