Irena Santor ma się się coraz lepiej. To był dla niej trudny okres
Gwiazda polskiej estrady przez ostatni czas mieszkała w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Po śmierci swojego ukochanego partnera Zbigniewa Korpolewskiego zdecydowała się wyprowadzić z dotychczasowego miejsca zamieszkania.
Irena Santor ostatnimi czasy przeżywa bardzo trudny okres w życiu. Po długiej chorobie odszedł jej partner, Zbigniew Korpolewski.
Pogrążonej w żałobie artystce ciężko było pogodzić się ze śmiercią ukochanej osoby, a media przekazywały niepokojące informacje o samopoczuciu Santor. - Od śmierci pana Zbigniewa pani Irena cały czas mieszka w Skolimowie. Od pewnego czasu jest prawną mieszkanką domu, więc może u nas mieszkać wtedy, kiedy tylko chce - czytaliśmy w "Super Expressie". Podobno miała się również odciąć od ludzi. - Nie ma ochoty na grupowe spotkania, nie zeszła nawet na uroczystą wigilię. Fizycznie jakoś sobie daje radę, ale psychicznie jest dużo gorzej - mówiła osoba pracująca w Skolimowie.
Tym razem doniesienia są zupełnie inne. I napawają one optymizmem. - W czasie świąt i sylwestra była rozrywana przez przyjaciół i rodzinę. Z domem w Skolimowie związanych jest zbyt wiele wspomnień. Tam przez kilka miesięcy mieszkała ze Zbyszkiem i tam on zmarł - zdradza informator "Faktu".
Poinformowano również, że artystka postanowiła zamknąć pewien okres w życiu i wyprowadziła się z Domu Artystów Weteranów. Ma też wrócić do koncertowania, co jest doskonałą informacją dla fanów artystki.
Choć to niewątpliwie bardzo trudny okres w życiu wielkiej artystki, trzymamy mocno kciuki by wszystko się ułożyło.