Irena Santor pogrążona w żałobie. Z Korpolewskim była związana 25 lat
- Był dla mnie jak mąż – przyznaje artystka w rozmowie z "Faktem". 25 listopada w mediach pojawiła się informacja o śmierci jej wieloletniego partnera, Zbigniewa Korpolewskiego. To pierwszy komentarz Santor od tamtego momentu.
Aktor, reżyser i prezenter przedstawień rozrywkowych. Był dyrektorem w stołecznym Teatrze Syrena. Zbigniew Korpolewski zmarł w wieku 84 lat. Pod koniec ubiegłego roku przeszedł operację serca.
"Pani Irenie Santor, Honorowej Obywatelce Stolicy wyrazy współczucia z powodu śmierci Zbigniewa Korpolewskiego" - pisała na Twitterze była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Irena Santor w rozmowie z "Faktem" przyznała, że przechodzi teraz wyjątkowo trudny czas.
- Staram się być dzielna, ale jest mi bardzo trudno. Proszę wszystkich o wybaczenie. Bo w najbliższym czasie znacznie ograniczę swoją aktywność – mówi.
Piosenkarka przyznała, że po śmierci partnera musi zrobić przerwę w koncertowaniu. Fani na jej powrót na scenę będą musieli poczekać.
Santor i Korpolewski byli związani ze sobą od 25 lat. Nigdy nie wzięli ślubu, ale żyli razem – z resztą Santor poprosiła dziennikarzy, by Korpolewskiego nazywać jej mężem. Gdy ponad rok temu aktor przeszedł operację serca, razem zdecydowali się zamieszkać w Domu Artysty i Weterana w Skolimowie. Byli tam razem do samego końca.