Jacek Rozenek tonie w długach. Powrót do normalności po udarze kosztuje
Trzy lata temu Jacek Rozenek przeszedł zawał serca, a kilka miesięcy później udar mózgu. W tamtych najgorszych chwilach towarzyszyła mu Adrianna Biedrzyńska. Wspomnieniami podzielili się w instagramowej rozmowie na żywo.
Adrianna Biedrzyńska przeszła kilka lat temu udaną operację usunięcia guza mózgu. Pierwotnie lekarze dawali jej maksymalnie trzy miesiące życia. Długo zastanawiała się, dlaczego jej się udało. Odpowiedź znalazła, kiedy jej przyjaciel Jacek Rozenek został przykuty do łóżka i nikt nie wiedział, na jak długo ani czy w ogóle przeżyje. Adrianna "załatwiła" mu pobyt w prywatnej klinice i zadbała o niego.
- Jacek w ogóle nie chciał jeść, więc codziennie robiłam mu zupę pomidorową na bulionie warzywnym ze śmietaną, kluskami i karmiłam go niemal na siłę - wyznała Biedrzyńska.
Jacek przyznał, że miał problem ze znalezieniem motywacji do dalszego życia i rehabilitacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jacek Rozenek: "Moja wiedza o udarze mózgu była znikoma"
- Ćwiczyłem po sześć godzin dziennie, ale do tej pory nie wiem, skąd wziąłem w sobie tyle siły i dlaczego w ogóle zdecydowalem się zawalczyć. Byłem wtedy w totalnej rozsypce psychicznej.
Adrianna Biedrzyńska to widziała i chciała wbudzić w przyjacielu tęsknotę za teatrem, który miał być dla niego światełkiem w ciemnym tunelu. Codziennie przynosiła scenariusze, teksty i wmawiała mu, że kolejne sztuki nie mają bez niego sensu. Zależało jej też, żeby pozytywny przekaz o Jacku, który walczy o zdrowie, poszedł w świat, do ludzi. Ta zewnętrzna presja mogła zadziałać i zadziałała.
- Jacek nie miał jeszcze władzy nad prawymi kończynami. Zakrywaliśmy je więc papierzyskami, a do kamery (bo wszystko kręciłam) machał lewą ręką, powtarzając na tyle, na ile mógł: "Do zobaczenia wkrótce w teatrze" - wspomina aktorka.
Rozenek wyszedł z tej walki z tarczą, aczkolwiek sam przyznaje, że prawa część ciała jeszcze nie w pełni go słucha. Rehabilitacja kosztowała, niestety, krocie.
- Mam długi, z których będę wychodził co najmniej przez trzy kolejne lata, jeśli urząd skarbowy mnie wcześniej nie zamorduje - przyznaje Jacek.
Rozenek nie marzy o długim życiu, bo to nie ono jest wartością samą w sobie.
- Prawdopodobnie nie pożyję długo. Ważne, żebym resztę swoich chwil, nieważne, ile ich będzie, przeżył na własnych warunkach.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram