Jennifer Aniston apeluje do fanów. Przypomina, że pandemia nadal się nie skończyła
Aktorka przestrzega rządowych zaleceń w kwestii koronawirusa. Rozważnie wytłumaczyła swoim fanom dlaczego to ważne, aby wszyscy dalej dbali o swoje bezpieczeństwo.
Jennifer Aniston jest jedną z najbardziej lubianych amerykańskich aktorek. Poświadcza to fakt, że gdy kilka miesięcy temu założyła konto na Instagramie, w ciągu zaledwie doby zaczęły obserwować ją miliony fanów.
Słynna Rachel z serialu "Przyjaciele" postanowiła wystosować do swoich miłośników ważny apel. Dotyczy on obowiązku zakrywania ust i nosa. Przepis też wciąż obowiązuje w USA, Polsce i wielu innych krajach.
Zobacz: Gwiazdy, które zmarły na koronawirusa
"Rozumiem, że maseczki są niewygodne i kłopotliwe. Ale nie uważasz, że gorszym jest to, że firmy upadają, ludzie tracą pracę, a pracownicy służby zdrowia są wyczerpani? Wirus zabrał już tak wiele żyć, bo nie robimy wystarczająco dużo" - napisała na Instagramie.
Aktorka czynnie wspiera służbę zdrowia. Odniosła się też do faktu, że wiele osób przestało już nosić maseczki, przez co jej zdaniem w Stanach Zjednoczonych wciąż nie można opanować pandemii. Skala zachorowań na COVID-19 wciąż wzrasta.
"Ludzie wyglądają na zmartwionych faktem, że ich prawa są im ograniczane, kiedy prosi się ich, aby nosili maseczki. Ta prosta i skuteczna rekomendacja bywa upolityczniana kosztem życia ludzi, a nie powinna być wcale tematem debaty" - podsumowała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Dla przykładu Jennifer Aniston zapozowała do zdjęcia w swojej maseczce. Podobnie jak hollywoodzka sława przypominamy, że zasłanianie ust i nosa w miejscach publicznych działa na korzyść nas wszystkich. Im bardziej będziemy konsekwentni w tym działaniu, tym większe szanse na zmniejszenie skali zachorowań.