Jerzy Bończak zakpił z rządu. Zdradził, jak planuje przetrwać zimę
Jerzy Bończak zdradził w rozmowie z jednym z tabloidów, jak zamierza poradzić sobie z galopującymi cenami i przetrwać zimę. Nawiązując do swoich legendarnych ról w "Misiu" czy "Alternatywy 4", aktor zakpił z rządu.
Jerzy Bończak skończył 73 lata i choć jest już na emeryturze, to wciąż pozostaje aktywny zawodowo. Niezapomniany Chrostowicz z "Misia" czy wynalazca Krzysztof Manc z serialu "Alternatywy 4" gra i reżyseruje, i jak podkreśla, sprawia mu to ogromną satysfakcję. Chwile oddechu od zgiełku wielkiego miasta łapie zaś w swoim domu na Warmii, gdzie najchętniej wypoczywa z rodziną.
"Fakt" zapytał aktora, czy w związku z rosnącymi cenami paliwa i opału będzie tam jeździł także zimą. Jerzy Bończak, pozostając w duchu swoich legendarnych ról w "Misiu" czy "Alternatywy 4", ironicznie odpowiedział na to pytanie, wyraźnie kpiąc z rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
- Będę zbierał chrust, zgodnie z zaleceniami rządu, bo jestem takim obywatelem posłusznym i w związku z tym będę się starał słuchać zaleceń rządu, bo to mi sprawia ogromną przyjemność - odpowiedział Jerzy Bończak, nawiązując do szeroko komentowanej wypowiedzi wiceministra klimatu i środowiska Edwarda Siarki, który pod koniec maja przypomniał o możliwości zbierania gałęzi na opał.
Widzowie serialu "Alternatywy 4" doskonale pamiętają, jak inżynier Krzysztof Manc, w którego wcielił się Bończak, uratował mieszkańców przed zimnem. Wygląda na to, że i tym razem aktor sobie poradzi.
A czego z okazji 73. urodzin życzy sobie Jerzy Bończak? – Żebym dożył przyszłych urodzin w zdrowiu, formie i chęci do pracy, którą jeszcze mam. I by tego mi nigdy nie brakowało - skwitowała legenda polskiego kina.