Jest relacja kolejnej kobiety. "Nie słyszał słowa 'nie'"
Chris Noth, aktor "Seksu w wielkim mieście", jest oskarżany o gwałty. Z relacji kolejnej kobiety wynika, że aktor molestował ją seksualnie, gdy miała 18 lat. Do zdarzenia miało dojść w biurze restauracji.
Do redakcji "The Hollywood Reporter" zgłosiły się w ostatnim czasie dwie kobiety, które opisały przemoc seksualną, jakiej doświadczyły podczas spotkań z Chrisem Nothem. Do jednej z napaści miało dojść w 2004 roku, kiedy aktor miał 49 lat, a ofiara zaledwie 22. Gwiazdor miał pobić kobietę, a później ją wykorzystać. Po tragicznym zdarzeniu 22-latka miała zgłosić się do szpitala, gdzie założono jej kilka szwów. Drugą z kobiet miał zmusić do seksu w apartamencie.
Po tym, jak pojawiły się oskarżenia o gwałt, swoją historię opowiedziała także Zoe Lister-Jones, która pracowała w jednym z klubów Notha. Mówiła o jego niestosownym, często obrzydliwym zachowaniu wobec kobiet. Teraz do redakcji "The Daily Beast" zgłosiła się kobieta, przedstawiająca się jako "Ava", która wyznała, że była molestowana seksualnie przez aktora.
Zobacz: Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
"Ava" w 2010 r. pracowała w nowojorskiej restauracji, w której często gościł Chris Noth. Kobieta miała wtedy 18 lat. Notha zapamiętała przede wszystkim z tego, że często zjawiał się w restauracji pijany. "Ava" opisała, jak pewnego wieczoru Noth poprosił, żeby dosiadła się do jego stolika, miał pociągnąć ją na swoje kolana, przyciskać do swojego krocza.
Relacjonuje, że koło 1 w nocy, gdy miała kończyć już pracę, menadżer powiedział, że zapłaci jej za ten dzień w biurze na tyłach restauracji. Gdy się tam zjawiła, czekał już na nią Chris Noth. "Ava" mówi, że aktor zaczął ją całować, wykręcać ręce, penetrować ją palcami. Miała w tym czasie miesiączkę, ale to nie powstrzymało aktora.
"Miałam takie wrażenie, że jestem jedyną osobą w całym wszechświecie, która słyszy, jak mówię 'nie'" - cytuje kobietę "Daily Beast".
"Nie słyszał słowa 'nie', ale usłyszał za to 'nie teraz'" - dodała. "Ava" przekonała aktora, że spotka się z nim w innym miejscu. Kobieta wróciła do domu, a Noth miał pisać do niej SMS-y, by podała swój adres, by mógł wysłać po nią taksówkę. Nigdy miała mu nie odpowiedzieć.
Chris Noth zaprzecza wszystkim ostatnim wyznaniom kobiet.
W oświadczeniu aktora czytamy: "Oskarżenia przeciwko mnie wysuwane przez osoby, które spotkałem lata, a nawet dekady temu, są kategorycznie fałszywe. Te historie mogły pochodzić sprzed 30 lat lub 30 dni - "nie" zawsze znaczy "nie" - to granica, której nie przekroczyłem. Spotkania były zgodne. Trudno nie kwestionować czasu ukazania się tych historii. Nie wiem na pewno, dlaczego teraz wychodzą na jaw, ale wiem jedno: nie zaatakowałem tych kobiet".