"Jestem szczęśliwsza niż kiedykolwiek". Felicjańską aresztowano za ugryzienie męża w łydkę?
Ilona Felicjańska ma za sobą trudny okres. Tuż przed świętami trafiła z mężem do aresztu w USA. Twierdzi, że to było nieporozumienie.
Była modelka od kwietnia br. jest żoną amerykańskiego biznesmena Paula Montany. Para przed świętami Bożego Narodzenia udała się na wypoczynek do ojczyzny mężczyzny. 18 grudnia zostali aresztowani w hrabstwie Monroe na Florydzie pod zarzutem naruszenia nietykalności osobistej.
- To aresztowanie jest ogromnym nieporozumieniem. Jesteśmy teraz w Miami. Sprawa sądowa odbędzie się 9 stycznia i do tej pory będziemy w USA - powiedziała Ilona Felicjańska w rozmowie z "Faktem".
Zobacz: Ilona Montana promuje własną kampanię! "Nie piję, bo lubię"
Para po interwencji przyjaciół, którzy wpłacili za nich kaucję w wysokości 3 tys. dol., opuściła po kilku dniach areszt. Jak udało się ustalić tabloidowi, według policyjnego raportu małżonkowie awanturowali się w hotelu, a Ilona ugryzła Paula w łydkę.
Celebrytka zaprzecza tym doniesieniom. - Rozmawiamy z prawnikami i chcemy pozwać policję i więzienie w USA - stwierdziła.
Wbrew przerażającemu zdjęciu Ilony Felicjańskiej po zatrzymaniu przez policję, celebrytka zapewnia, że dalej cieszy się urlopem.
- Między nami nigdy nie było cudowniej. Opalamy się na plaży w Miami. Mam obok największą miłość, jaką mogłabym sobie wyobrazić. Jestem szczęśliwsza niż kiedykolwiek - wyznała. Podzieliła się też informacją, że w areszcie pisała pamiętnik i zapewne podzieli się jego treścią z całym światem.
Pozostaje nam tylko pozazdrościć dobrego samopoczucia.