Joey Bautista nie żyje. Przyczyną śmierci wokalisty był koronawirus
Zmarł filipiński piosenkarz Joey Bautista. Przyczyną zgonu była choroba COViD-19 wywołana przez koronawirusa. O jego śmierci poinformowała żona.
Joey Bautista zauważył pierwsze objawy 11 marca. Dopadła go gorączka, a z biegiem czasu jego stan zdrowia się pogarszał. W końcu poddał się testom.
W oczekiwaniu na wynik badań o Bautistę pytali jego przyjaciele. Muzyk prosił ich, by się za niego modlili. Miał nadzieję, że to nie koronawirus. W wiadomościach pisał, że cierpi na zapalenie płuc.
ZOBACZ TEŻ: Producenci seriali spokojni mimo koronawirusa
Joey Bautista zmarł w czwartek 19 marca. Tego samego dnia skremowano jego ciało. O jego śmierci poinformowała żona. W poście na Facebooku oznajmiła, że nie zdążył poznać wyniku testu. Niestety, był on pozytywny.
Okazuje się, że Bautista miał choroby współistniejące. - Wiedziałem, że był cukrzykiem i doznał łagodnego udaru mózgu w zeszłym roku - zdradził Bert de Leon, były menadżer zespołu Mulatto, z którym występował zmarły piosenkarz.
Pojawiały się też doniesienia, że w dniu, kiedy miał gorączkę, grał koncert w mieście Legazpi. Żona temu zaprzeczyła. Dodała też, że sama na razie nie ma żadnych objawów. Od trzech tygodni jest na dobrowolnej kwarantannie.
Na Filipinach łącznie odnotowano 230 przypadków zarażenia koronawirusem, z czego 8 osób wyzdrowiało, a 18 zmarło.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.