Johnny Depp broni się przed zarzutami Amber Heard. "Nie jestem głupi"
Johnny Depp nie ma zamiaru dłużej milczeć. Po raz pierwszy zdecydował się na tak szczere wyznanie na temat zarzutów stosowania przemocy wobec byłej żony.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Gwiazdor do tej pory nie komentował oskarżeń, jakie rzucała pod jego adresem była żona. Do teraz. Depp nie ma zamiaru jej odpuścić, zwłaszcza, że według niego Heard z rzekomego pobicia nie zrobiła nic innego, jak tylko nakręciła medialną szopkę. - Dlaczego nie porozmawiała w odpowiedni sposób o tym z policją? – zarzucił jej w najnowszym wywiadzie. Po tym, jak stał się bohaterem jednego z głośniejszych rozstań i skandali, a przy okazji znalazł się pod ostrzałem krytyki, nazwał Hollywood cyrkiem. Stwierdził też, że przemysł filmowy się od niego odwrócił, czuje się w tej historii jak Quasimodo.
W 2016 roku Heard oskarżyła gwiazdora o stosowanie wobec niej przemocy psychicznej i fizycznej. Na dowód pokazała się publicznie z ranami na twarzy i podbitym okiem, a także przekazała prawnikom zdjęcia zrobione w ich domu, rzekomo tuż po jednej z awantur. Gwiazda twierdziła, że Depp przez większość ich małżeństwa był pod wpływem narkotyków, a tuż przed jej odejściem rzucał w jej głowę różnymi przedmiotami.
– Policja wezwana na miejsce nie znalazła żadnych śladów jakiejkolwiek awantury ani żadnych śladów na jej ciele. Zaoferowali jej pomoc i że policyjny medyk przeprowadzający obdukcje rzuci na nią okiem, ale odmówiła – opowiadał w rozmowie z brytyjskim „GQ”. - Następnego dnia była na imprezie, na 44. urodzinach Amandy de Cadenet. Nie miała nawet przymkniętego oka – wyjawił wzburzony aktor w wywiadzie. - Zarzuciła na to oko włosy, ale było widać, że go nie przymykała – podkreślił.
Z relacji Deppa wynika, że siniaka nabawiła się później i z pewnością nie przez niego. - Nie wiem, czy to było następnego dnia, czy kilka dni później. Właśnie wtedy pojawił się ten siniak i zaczerwienienie – dodał w wywiadzie.
Nie da się ukryć, że szczere wyznanie aktora rzuca na sprawę zupełnie nowe światło. O tym, jak wyglądała wspomniana interwencja, wiedziało do tej pory niewielu. Wszyscy za to zobaczyli zdjęcie, jakie Heard zamieściła na Instagramie. Aktorka twierdziła, że została ofiarą psychicznej i fizycznej przemocy, a fotografia miała dowieść, że Depp jest zdolny do rękoczynów. Wersja aktora wygląda zupełnie inaczej. - Stałem ponad 7 metrów (25 stóp) od niej, jak mógłbym w ogóle ją uderzyć? Poza tym, to ostatnia rzecz, jaką mógłbym zrobić. Może wyglądam na głupka, ale głupi k...wa nie jestem – podsumował dobitnie.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.