Aktorka szuka pracy
Odkąd były mąż gwiazdy, Ian Dow, zdradził nieprzyjemne szczegóły ich rozstania i zagroził, że będzie walczył o pieniądze ze wspólnych projektów, Pietrucha martwi się o swoją przyszłość. Postanowiła się finansowo zabezpieczyć. W jaki sposób?
Julia i Ian przez kilka lat uchodzili za bardzo zgraną parę. Kilka tygodni temu Dow nieoczekiwanie zamieścił wpis na Facebooku, w którym zdradził, że rozstał się z Pietruchą i nadal nie może od niej odzyskać pieniędzy za wspólnie wydaną płytę.
Aktorka i piosenkarka do tej pory nie ustosunkowała się do tych informacji. Podjęła jednak kroki, na wypadek, gdyby Ian dotrzymał słowa i chciał ją pozwać.
Razem w życiu i w pracy
Julia i Ian poznali się w 2010 roku w Budapeszcie na planie węgiersko-amerykańskiej produkcji pod tytułem "Styria". Amerykanin zmienił dla polskiej gwiazdy całe swoje życie. Przeprowadził się do Warszawy i zaraził Pietruchę pasją podróżowania. Odkrył w niej również talent muzyczny, co zaprocentowało wspólnym projektem.
W 2016 roku światło dzienne ujarzała płyta "Parsley", na której Julia prezentuje utwory swojego autorstwa, grane przez nią na ukulele. Album został opublikowany w całości w serwisie YouTube i spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem fanów oraz krytyków muzycznych. "Fakt" dowiedział się, że na samej trasie koncertowej Julia zarobiła 300 tysięcy złotych. Ian ma żal, że nie zobaczył z tego ani grosza.
Ian grozi pozwem
W maju 2017 roku Ian zdradził, że kryzys w ich związku zaczął się dwa lata wcześniej i był związany z pracą nad płytą.
- Po wyprodukowaniu płyty już naprawdę się wzajemnie nienawidziliśmy. Jeszcze trochę staraliśmy się ratować to, co z nas zostało, ale nic nie działało - wyznał.
Mieli od siebie odpocząć, więc Dow wyjechał do Kalifornii. Gwiazda rzuciła go przez telefon i od tamtego czasu nie ma z nią kontaktu.
- Nienawidzę tego projektu, bo przynosi mi więcej bólu. Wciąż jestem dumny ze swojej pracy, ale boli mnie to, że został ukradziony przez osobę, którą kochałem i ufałem jej najbardziej na świecie. Chciałbym ją pozwać, naprawdę, ale nie jestem do tego zdolny psychicznie... jeszcze... - napisał na swoim profilu na portalu społecznościowym.
To właśnie te słowa miały zaniepokoić Julię.
Julia ma plan
Pietrucha postanowiła się zabezpieczyć na wypadek ewentualnego pozwu ze strony byłego męża.
- Nie chce mieć z Ianem kontaktu, ale cały czas boi się, że będzie musiała biegać z nim po sądach. Dlatego chce się finansowo zabezpieczyć. Zrozumiała, że potrzebuje pieniędzy. Poza muzykowaniem szuka stałej, dobrze płatnej pracy. Była na kilku rozmowach na temat swoich nowych pomysłów. Myśli o wkroczeniu w branżę radiow - powiedziała "Faktowi" osoba z otoczenia artystki.
Nie wróci do aktorstwa
Mimo iż Julia była dobrze ocenianą aktorką, nie zamierza wracać do pracy na planie. W 2007 roku zdobyła nawet specjalną Nagrodę Aktorską na FPFF w Gdyni za rolę w "Jutro idziemy do kina". Szerszej publiczności jest znana z tytułowej roli "Blondynki" w serialu TVP. To jednak muzyka jest jej prawdziwą pasją.
- Julia wie, że w serialach wciąż dobrze płacą, ale rozsmakowała się w wolności artystycznej – dodało źródło dziennika.