Julia Wróblewska wspomina przykrą sytuację. Zebrała wtedy mnóstwo hejtu
Julia Wróblewska jest związana z show biznesem od najmłodszych lat, lecz nadal zdarzają się jej wizerunkowe wpadki. Aktorka po dość długim czasie postanowiła wytłumaczyć się z jednej z nich.
Julia Wróblewska jest osobą, która wzbudza sporo kontrowersji. Ludzie często komentują jej zachowanie, ale większość zgodnie twierdzi, że urody można jej pozazdrościć. Do tej pory kojarzyliśmy ją jako uroczą blondynkę z "Tylko mnie kochaj". Blond włosy pozostały, śliczna twarz również, jednak aktorka wydoroślała. Ma już w końcu 21 lat, więc to zrozumiałe, że jest aktualnie niemal zupełnie inną osobą. Lata kariery i brylowania w mediach przyzwyczaiły już celebrytkę do krytyki, której, niestety, zbiera sporo.
Czasami jednak krytyka bywa uzasadniona. Z jednej z takich sytuacji Julia Wróblewska postanowiła się wytłumaczyć. O co dokładnie chodzi?
Jakiś czas temu na Snapchacie pojawiło się nagranie, na którym aktorka ze swoim przyjacielem zaśmiewali się do rozpuku, oznajmiając przy tym swoim fanom, że właśnie potrącili lisa.
Odbiorcy tego oświadczenia nie podzielali świetnego humoru Wróblewskiej. Na młodą aktorkę wylało się wówczas mnóstwo hejtu, bowiem ludzie twierdzili, że pokazała wtedy jak bardzo okrutną jest osobą.
Julia Wróblewska przekonuje: "Bardzo mi przykro z powodu bezdomnych zwierząt"
Sytuacja budziła spory niesmak, którym niestety pozostał. Julia Wróblewska postanowiła jednak zabrać głos w tej sprawie. Na jej instagramowym profilu pojawiło się zdjęcie, na którym młoda aktorka trzyma małego liska.
"Wiem, że pokazanie tutaj przeze mnie liska nie obejdzie się bez szumu" - napisała. "Wiem, że wszyscy pamiętacie pewną sytuację z przeszłości, wyglądała ona trochę inaczej niż myślicie, ale jakkolwiek by nie wyglądała, powinno mi być i jest mi wstyd za to jak się zachowałam" - dodała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Nie wszyscy byli świadomi, o jaką sytuację chodzi aktorce, ale to zostało doprecyzowane w komentarzach.
"A o jakie zachowanie chodzi?" - spytała jedna z fanek. Julia Wróblewska nie wahała się nad szczerą odpowiedzią: "Kiedyś prawie potracilibyśmy lisa (snap uciął w filmie prawie) i zaczęliśmy się śmiać i robić żarty, bo byliśmy zestresowani. Do ludzi przez to doszło, że faktycznie go przejechaliśmy i wyszło źle. Ale generalnie nie powinniśmy byli się tak zachować, ja dość irracjonalnie się zachowałam przez mój szok i jest mi wciąż wstyd, jak napisałam".
Myślicie, że to wytłumaczenie sprawi, że fani wybaczą Julii tamtą sytuację?