Jurksztowicz: "Nie znam żadnej kobiety, która chciała mieć aborcję"
Piosenkarka Anna Jurksztowicz wypowiedziała się o sytuacji w Polsce, gdzie obecnie przeplatają się wątki pandemii oraz aborcji. Artystka nie uczestniczy w protestach, ale z uwagą je śledzi a politykę komentuje "trochę pod nosem".
Anna Jurksztowicz była gościem Marcina Cejrowskiego, rozmowa płynnie przechodziła z tematu pandemii do aborcji. Artystka skończyła dyplomację i należy do osób zorientowanych w polityce, ale uważa, że nie należy psuć sobie zdrowia, nadmiernie się nią ekscytując.
- Politykę komentuję trochę pod nosem. - określiła swój poziom zaangażowania i dodała, że chodzi na wybory, bo wtedy ma realny wpływ na sytuację. Po wyborach szanuje decyzję większości.
Artystka prezentuje stoicki światopogląd także w temacie pandemii. Jej zdaniem najważniejsze jest życie bez strachu. Lęk wpływa na produkcję kortyzolu i psuje gospodarkę hormonalną, a to obniża odporność.
Polskie gwiazdy z koronawirusem. Lista jest coraz dłuższa
- Nie wolno się bać, to jest podstawa. - powiedziała o koronawirusie. - Tak samo jak nie wolno się bać o swoje dziecko. - dodała w temacie aborcji.
- Powiem rzecz taką bardzo przykrą, ale... Nie znam żadnej kobiety, która chciała mieć aborcję. Sama też nigdy nie miałam. Wręcz przeciwnie: znam dziewczyny, które nie mogą zajść w ciążę i to jest ich problem.
Zdaniem artystki Polki wyszła na ulicę, nie dlatego, że chcą pełni praw aborcyjnych, ale dlatego, że politycy wykazali się zdumiewającym brakiem wyczucia i nietaktem. - Został mocno przyciśnięty czuły punkt. Dziwię się, że ci ludzie tego nie przewidzieli, że tak głęboko nie wolno wchodzić ludziom w prywatne życie...
Piosenkarka świętuje jubileusz 35 lat pracy twórczej. We wrześniu wydała płytę z nowymi utworami, którą promowała singlem "Jestem taka sama" oraz duetem z Andrzejem Piasecznym „Kochanie, ja nie wiem”. Kobieta jest nie tylko piosenkarką, ale także producentką i wydawcą. Prywatnie jest żoną kompozytora Krzesimira Dębskiego.