Przed sądem wspomniał o synu. Jego decyzja wstrząsnęła Durczokiem
Rozpoczął się proces Kamila Durczoka, który w lipcu 2019 roku, będąc pod wpływem alkoholu, spowodował kolizję na autostradzie. Dziennikarz wyraził przed sądem skruchę, wspominając m.in. o swoim synu, który rozważa zmianę nazwiska.
W środę 27 stycznia przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces Kamila Durczoka. Dziennikarz jest oskarżony o prowadzenie auta pod wpływem alkoholu oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Prokuratura uzasadniając drugi z zarzutów podkreślała, że Durczok, kierując pojazdem w stanie nietrzeźwym (w chwili kolizji w wydmuchiwanym powietrzu miał 2,8 promila alkoholu), ze średnią prędkością 140 km/h, był dla innych uczestników ruchu drogowego ogromnym zagrożeniem. Przypomnijmy, że Durczok przejechał w tym stanie 370 km, z Władysławowa na Śląsk. Jego rajd przerwał dopiero pachołek na przebudowywanym odcinku autostrady A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego, na który najechało rozpędzone BMW 6 Durczoka. Odbity pachołek uderzył w auto jadące z naprzeciwka.
Kamil Durczok przyznał się tylko do pierwszego ze stawianych mu zarzutów, czyli prowadzenia pod wpływem alkoholu. Odmówił wczoraj odpowiedzi na pytania i składania wyjaśnień, zaznaczając, że podtrzymuje wszystkie wyjaśnienia, które złożył w trakcie śledztwa. Przed sądem wyraził skruchę, podkreślając, że jest gotowy ponieść konsekwencje za swoje zachowanie.
- Staję przed wysokim sądem z pełną świadomością tego, że za to, co zrobiłem, muszę ponieść karę, powinienem ją ponieść i tę karę poniosę – powiedział. Przekonując sąd, wspomniał także o swoim jedynym synu, który z powodu jego haniebnych czynów zdecydował się na zmianę nazwiska.
Najgłośniejsze zdrady w show-biznesie
- To największa trauma mojego życia, z którą muszą zmierzyć się także moi najbliżsi. Syn mi powiedział, że chce zmienić nazwisko, żeby nie nazywać się tak samo jak ja - wyznał przed sądem były szef "Faktów" TVN.
Pierwsze doniesienia o tym, że Kamil Durczok junior chce odciąć się od ojca pojawiły się jesienią 2019 roku, czyli niedługo po spowodowanej przez dziennikarza kolizji. W mediach społecznościowych była żona Durczoka, Marianna Dufek, poinformowała, że "klan Dufków wkrótce się powiększy", co wywołało falę spekulacji, że syn przybierze jej rodowe nazwisko. Tygodnik "Na żywo" donosił, że 24-letni Kamil uznał, że nazwisko ojca jest dla niego zbyt dużym wizerunkowym obciążeniem i zdecydował się od niego odciąć.