Karel Gott nie żyje. Chwalił Polaków za Powstanie Warszawskie
Karel Gott zmarł po walce z białaczką w wieku 80 lat. Legendarnego piosenkarza żegnają znani i lubiani, m.in. Mariusz Szczygieł, który opisał nieznaną stronę osobowości Gotta.
Najsłynniejszy czeski piosenkarz, autor setek płyt sprzedanych w dziesiątkach mln egzemplarzy, artysta występujący na scenach Europy, Azji i obu Ameryk. Tak zwykło się mówić o Karelu Gotcie, któremu osobisty wpis na Facebooku poświęcił Mariusz Szczygieł. "Potrafił oczarować otoczenie" – stwierdził pisarz, który 20 lat temu gościł go w programie "Na każdy temat" na Polsacie.
Obejrzyj: Prolog: Mariusz Szczygieł o historiach z nowej książki
Gott widząc Zamek Królewski w Warszawie był podobno zachwycony i twierdził, że Czesi nigdy by tak nie odbudowali swojego miasta. O Powstaniu Warszawskim mówił, że było "wspaniałym czynem i że Czesi na to by się nigdy nie zdobyli".
Szczygieł zdradził, że na zaproszenie Gotta pojechał do Pragi, gdzie poznał inne oblicze uwielbianego piosenkarza. "Zaczął mi tłumaczyć tryby, które rządzą światem. Komunizm, Trocki, śmierć Marylin Monroe... Za wszystkim stoi kapitał i Żydzi... " – mówił mu artysta, który "wiedział" też, kto odpowiada za śmierć Lennona i atak na WTC.
"Nie mogłem uwierzyć, że jego wiedza i inteligencja służyły mu do wytwarzania paranoicznej wizji świata" – stwierdził Szczygieł, który poświęcił mu rozdział w swojej książce "Gottland" (tytuł inspirowany muzeum jego imienia). Później dowiedział się, że nie przypadła artyście do gustu.
"Gott należy do najważniejszych czeskich osobowości XX wieku. Dla wielu wielki talent, dla wielu - koniunkturalista, który autoryzuje każdą władzę" – ciągnął Szczygieł, który traktuje Gotta jak "sacrum w zdesakralizowanej rzeczywistości".
Trwa ładowanie wpisu: facebook