Karetka pod domem Meghan i Harry'ego! Na wyspach "alarm"
Pojawienie się w pobliżu Frogmore Cottage, gdzie mieszkają Meghan i Harry, ambulansu postawiło na nogi media i fanów royalsów na wyspach. Czyżby właśnie zaczęło się to, na co wszyscy czekali?
Decyzją księżnej Meghan i księcia Harry'ego, media i poddani nie dowiedzą się, że dziecko przyszło na świat, dopóki jego rodzice nie stwierdzą, że już czas. To oznacza, że nie będzie zamkniętych ulic w Londynie, ani czatowania kamer przed drzwiami szpitala. Rodzice o swoim szczęściu opowiedzą światu ok. 2 dni po porodzie. Czy księżna urodzi w domu? A może do porodu już doszło?
W piątek w okolicach Frogmore Cottage, gdzie mieszka Meghan i Harry zuważono karetkę. Od razu odczytano to jako znak, że coś się dzieje. Jednak Camilla Tominey, dziennikarka Telegraph zdementowała te doniesienia pisząc:
Ambulans zauważony nieopodal Frogmore Cottage to samochód rozwożący jedzenie dla uczniów. Zachowajcie spokój, to może potrwać jeszcze kilka dni.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Niektóre konta na Twitterze donoszą także o śmigłowcu nad domem royalsów publikując... stare zdjęcie. To tylko obrazuje histerię, w jaką wpadła część mieszkańców Wysp. Co ciekawe, to zainteresowanie raczej nie dotyczy samych londyńczyków.