Karol i Camilla mają syna? Księżna miała urodzić go jako 19-latka
Książę Karol i księżna Camilla są małżeństwem od 2005 r. Ale ich historia miłosna ciągnęła się wcześniej latami. Teraz pojawiły się doniesienia, że ta dwójka ma nieślubnego syna, o którego istnieniu pragnęła zapomnieć.
Książę Karol poznał Camillę na długo zanim został mężem Diany. Mówi się, że po raz pierwszy zetknęli się ze sobą, gdy mieli niewiele ponad 20 lat. Podobno szybko zakochali się w sobie po uszy. Po trzech latach ich romans się zakończył - przynajmniej tak oboje sądzili. W rzeczywistości został tylko zawieszony. Pod koniec lat 70. znów widywano ich razem. Mieli spotykać się również wtedy, gdy oboje mieli już małżonków. W 2005 r., po ponad 35 latach miłosnych perturbacji, wzięli ślub. Ale według pewnego Australijczyka Camilla i Karol poznali się jeszcze wcześniej. A on jest owocem ich związku.
Simon Dorante-Day twierdzi, że jest nieślubnym, ukrywanym synem Karola i Camilli. Budowlaniec uważa, że sprawa jego pochodzenia miała być dyskutowana między królową Elżbietą II a jej następcami - Karolem, Wiliamem, a także Harrym na spotkaniu w Sandringham. Mediom powiedziano, że posiedzenie zwołane przez głowę rodziny królewskiej dotyczą odejścia Harry'ego i Meghan, ale według Daya Megxit to wymówka, zasłona dymna.
Karol kochał inną. Oto dlaczego musiał poślubić Dianę
Simon ze swoimi oskarżeniami poszedł do sądu. Jednak te już trzy razy zostały odrzucone. Ale 53-latek nie poddaje się. Day chce sądownie zmusić Karola i Camillę do wykonania testu DNA.
Inżynier przyszedł na świat w Wielkiej Brytanii. Twierdzi, że jego przybrani dziadkowie, ludzie, którzy go adoptowali, pracowali dla rodziny królewskiej. Mieli mu wielokrotnie mówić, kim są jego prawdziwi rodzice. "Dziadkowie" zaczęli się nim opiekować, gdy miał 18 miesięcy. Chłopiec przyszedł na świat w 1966 r. - Camilla była wtedy 19-latką, a Karol miał o rok mniej.
Według Daya Camilla miała zajmować się nim aż do momentu, gdy skończył 1,5 roku. Później miał zostać oddany do adopcji.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Mężczyzna przed świętami Bożego Narodzenia zdecydował zgłosić sprawę do Sądu Najwyższego w Australii. Jak sam twierdzi, to musiało wzbudzić panikę w rodzinie królewskiej. Stąd spotkanie w Sandringham zorganizowane pod pretekstem omawiania Megxitu.
O sprawie poinformował magazyn "The Sun", który spytał przedstawicieli rodziny królewskiej o komentarz, ale go nie dostał.
Trwa ładowanie wpisu: instagram