Jest nieuleczalnie chora. Aktorce zaczął drętwieć kciuk
Karolina Gruszka to jedna z najpopularniejszych i najbardziej cenionych aktorek swojego pokolenia. Od lat gra w popularnych filmach i serialach. 43-latka jest bardzo aktywna zawodowo, a zarazem angażuje się w akcje społeczne, mówiąc otwarcie o swojej chorobie.
Gruszka debiutowała w wieku 9 lat. Na swoim koncie ma cztery nominacje do Orłów i wiele niezapapomnianych ról filmowych i telewizyjnych ("Maria Curie", "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami"). Ostatnio można ją było oglądać w serialu "Nieobecni" i filmie "Wyrwa", a obecnie trwają prace nad dwoma kolejnymi produkcjami z jej udziałem.
Karolina Gruszka poza aktorstwem angażuje się też m.in. w kampanię edukacyjną NEUROzmobilizowani. Kilka lat temu zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane, które jest stale postępującą chorobą układu nerwowego, mogącą prowadzić do niepełnosprawności. Ale Gruszka jest przykładem na to, że wstępnie wykryta i odpowiednio leczona nie musi przekreślać komuś życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Za duży na bajki" (2022) - zwiastun filmu z Karoliną Gruszką
Gruszka mówiąc o swojej chorobie, uczula na to, by nie bagatelizować objawów. Wsłuchiwać się w swój organizm i w razie potrzeby szukać pomocy. — Pierwszy objaw, który u siebie pamiętam, to zdrętwienie kciuka - wyznała na łamach "Vogue’a".
Aktorka wyznała, że poszła z tym do neurologa, ale usłyszała, że "za dużo opiera się na łokciu". - Przez miesiąc chodziłam z tym zdrętwiałym kciukiem, a potem mi przeszło, bo pierwsze rzuty, które towarzyszą tej chorobie, cofają się - mówiła aktorka.
Z czasem problem powrócił, a na dodatek zaczęła odczuwać ciągłe zmęczenie i zachwiania równowagi. - Kolejnymi badaniami były: rezonans głowy, punkcja kręgosłupa, ale też badania wykluczające takie choroby jak borelioza, toczeń i szereg innych chorób immunologicznych. W ciągu tygodnia miałam postawioną ostateczną diagnozę - opowiadała w wywiadzie.
Dzięki szybkiemu zdiagnozowaniu problemu Gruszka zaczęła leczenie i dziś może normalnie funkcjonować. Ostrzega przy tym ludzi, którzy bagatelizują objawy lub wiedząc, że chorują, przestają się leczyć, gdy lepiej się poczują. Aktorka zwraca uwagę, że "każdy kolejny rzut choroby wiąże się z ryzykiem trwałej niepełnosprawności".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.