Karolina Małysz zdradza rodzinne sekrety. Pomogła jej wiara
W dzieciństwie brakowało jej ojca, który najwięcej czasu spędzał na zawodach i treningach. Karolina Małysz szczerze opowiedziała o trudnych chwilach.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Karolina Małysz nie chce wybijać się na popularności znanego ojca. Nastolatka unika rozgłosu i rzadko udziela się medialnie. Ostatnio jednak udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o rodzinie. Wyznała też, że kiedy tata osiągał największe sukcesy, bardzo jej go brakowało.
- Czasem chciałam mieć go przy sobie. Bliżej i częściej. Właśnie tatę, a nie sportowca. Najgorzej było, kiedy miał zawody. Czułam się odizolowana - powiedziała Karolina w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Choć Adam i Izabela Małyszowie młodo zostali rodzicami, to starali się stworzyć dla córki ciepły dom. Kiedy sportowiec wyjeżdżał na zawody, to opiekę nad Karoliną w całości przejmowała żona skoczka.
Karolina Małysz pamięta, że gdy była dzieckiem bardzo martwiła się o ojca.
- Modliłam się. Prosiłam Boga o pomoc dla niego. Przede wszystkim, żeby nic mu się nie stało.
Ostatnio rodzice martwili się jednak o córkę. Karolina Małysz przez 4 lata borykała się z prześladowczynią. Dziewczyna podszywała się pod nią, wysyłała pogróżki i śledziła ją. Sprawą zajęła się policja.
- Kiedy mam gorsze dni, biorę różaniec do ręki. To pomaga.
Religia jest bardzo ważna dla całej rodziny. To właśnie wiara pomagała Karolinie Małysz w najtrudniejszych chwilach.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
ZOBACZ TAKŻE: Adam Małysz: FIS nie powinien mieć już pretensji
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.