Kasia Cichopek o koszmarze towarzyszącym narodzinom syna. "Czułam się osaczona"
Strach, osaczenie, zastraszenie. Takie emocje towarzyszyły Kasi Cichopek, kiedy rodziła pierwsze dziecko. Aktorka wróciła do tamtych niewesołych chwil w najnowszym wywiadzie.
Już 20 września na antenie TVP rusza reaktywowany po 23 latach "Czar par". To nie lada wydarzenie, zwłaszcza, że w jury zobaczymy słynną parę polskiego show-biznesu, czyli Kasię Cichopek i Marcina Hakiela.
ZOBACZ TEŻ: Skromna Cichopek: "Odczarowałam mit matki Polki, który przez wiele lat towarzyszył kobietom"
Para jest razem od 2005 r. Tancerz partnerował Kasi na parkiecie "Tańca z Gwiazdami". Między nimi musiało od razu zaiskrzyć, ponieważ już 3 lata później stanęli na ślubnym kobiercu. Teraz tworzą piękną rodzinę wraz z dwójką swoich dzieci.
Pierwsze, syn Adam, przyszło na świat w 2009 r. I właśnie do tego, wydawać by się mogło, szczęśliwego okresu powróciła Kasia Cichopek w ostatniej rozmowie z "Vivą!".
Okazuje się, że w okresie poprzedzającym poród, jak i tuż po narodzinach Adasia, rodzina aktorki przeszła koszmar.
- Kiedy rodziłam naszego syna, to był taki jakby pik: brałam udział w bardzo dużym show, media szalały... Nie było social mediów, więc ja nie miałam w ogóle swojej platformy, przez którą mogłabym komunikować się z fanami. Byłam w 100 proc. zależna od tego, co wymyśli ten czy inny redaktor naczelny, jak również od paparazzich, którzy po prostu nie odstępowali nas na krok - wspomina Cichopek. I z żalem dodaje:
- Pamiętam, jak rodziłam Adaśka, to po prostu jakiś tłum paparazzich był przed szpitalem. Oni naprawdę czyhali na każde zdjęcie, bylebym tylko na nim najgorzej wyszła: gruba, karmiąca piersią i tak dalej... Ja w pewnym momencie miałam poczucie, że jestem przez te media – kolorowe, brukowe - osaczona, więc nie chciałam, żeby moje dzieci w żaden sposób odczuły to, co ja - wyjaśniła aktorka.
W 2013 r. na świat przyszło drugie dziecko małżeństwa - córka Helena.