Kasia Tusk pokazała idealną stylizację na wesele
Jako pierwsi informowaliśmy o ślubnych planach córki Donalda Tuska. Kasia i jej wieloletni narzeczony, Stanisław Cudny, już w lipcu mają stanąć na ślubnym kobiercu. Oprócz dokładnej daty wydarzenia, najwięcej emocji wzbudza suknia przyszłej panny młodej. Ostatnio Tuskówna pokazała idealną jej zdaniem stylizację na wesele. Tak będzie wyglądać na własnym przyjęciu?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
- Kasia ma wszystko dopięte na ostatni guzik, skromne i eleganckie przyjęcie pomogła jej zaplanować profesjonalna organizatorka. W ważnym dniu będą jej oczywiście towarzyszyć najbliżsi przyjaciele i rodzina. Bardzo zależy jej na dyskrecji, ale nad morzem już huczy od plotek - twierdzi nasz informator.
Kreacja panny młodej jest owiana tajemnicą. Media i fani blogerki zastanawiają się, na którego znanego projektanta zdecyduje się córka byłego premiera. Chętnych do uszycia sukni nie brakuje. Możliwe jednak, że Kasia zaskoczy i postawi na... sukienkę własnego pomysłu.
W 2015 roku blogerka założyła własną markę modową, która szybko stała się hitem.
"MLE to marka stworzona w celu zrewolucjonizowania garderoby Polek. Największą wartością naszych projektów jest jakość, starannie wyselekcjonowane materiały i metka Made in Poland. Naturalne piękno najlepiej podkreślają dopracowane, funkcjonalne i proste kroje. Ponadczasowość naszych modeli i ich uniwersalny charakter pozwolą każdej kobiecie poczuć się wyjątkowo. Wiemy jak łatwo zagubić się wśród ciągle zmieniających się trendów, dlatego MLE to ukłon w stronę ponadczasowego minimalizm" - czytamy na stronie firmy.
Ostatnio na Instagramie marki pojawiło się zdjęcie Kasi w prostej sukience bez ramion i z piękną wiązanką w dłoni.
- Idealna weselna stylizacja - napisała pod fotografią córka Tuska.
Tak będzie się prezentować również na własnym przyjęciu weselnym?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.