Kasprzykowski o relacjach z synem Arciuch. "Poniekąd sam zaprosił mnie do swojego życia"
Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski od lat uchodzą za jedną z najlepiej dobranych par, tak w życiu prywatnym, jak i życiu zawodowym. Sami chętnie dzielą się wskazówkami, jak budować udany związek. W najnowszym wywiadzie aktor wyjawił, jak udało mu się wypracować dobre relacje z synem ukochanej.
Początki związku aktorskiej pary nie były łatwe, zwłaszcza że oboje byli już po przejściach i musieli się zmierzyć z medialną nagonką. Ponadto, gdy zaczęli się spotykać, wybranka Kasprzykowskiego była już mamą. W najnowszym wywiadzie, którego wspólnie udzielili, opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądało wejście w związek z kobietą z dzieckiem.
Przeczytaj też: Arciuch i Kasprzykowski. Początki ich związku nie były łatwe
- To buduje złożoną relację - nie tylko z kobietą i jej dzieckiem, ale z jej byłym mężem i całą rodziną. Miałem o tyle łatwiej, że Krzyś, syn Tamary, poniekąd sam zaprosił mnie do swojego życia, wykonał pierwszy ruch. Gdy się poznaliśmy, miał 10 lat i po prostu zapytał "a kim ty dla mnie jesteś?". Pamiętam tę chwilę, przez chwilę szukał właściwego słowa, a potem rzucił: "macochem?". Odpowiedziałem: "tak, jestem twoim macochem. Jeżeli to słowo ci pasuje, możesz mnie tak nazwać". Do dzisiaj dzień poznania obchodzimy jako "dzień macocha". Świętowanie go to nasz rytuał. "Macoch" jest OK, nie uzurpuję sobie prawa do bycia ojcem Krzysia, bo on już ojca ma - powiedział w rozmowie z "Twoim Stylem".
Aktor stwierdził, że nie dopadały go wątpliwości ani dylematy, czy pokocha dziecko Tamary, czy też nie. Było to dla niego zupełnie naturalne.
- U mnie jest tak: jeśli kochasz kobietę, miłość do jej dziecka staje się naturalna. Nie rozważałem negatywnych scenariuszy, starałem się być porządnym "macochem" - dodał w wywiadzie.
Tamara Arciuch z kolei nie kryje radości, że jej ukochany i syn szybko znaleźli wspólny język i połączyła ich przyjacielska relacja.
- Relacja Bartka z Krzyśkiem miała dla mnie kluczowe znaczenie. Myśl o tym, jakim ojczymem dla syna będzie Bartek, była jedną z najważniejszych. Gdybym miała obawy, że się nie zaakceptują, nie zdecydowałabym się na związek. Odkryłam, że to będzie ciepła, obustronnie przyjazna relacja. Bartek w roli "macocha" okazał się fantastyczny - podsumowała wątek na łamach "Twojego Stylu".